Zdania są podzielone... Zaznaczam, że nie jestem po żadnej ze stron bo jedna i druga posiada mocne argumenty, które chyba zależne są od tego w jakim momencie znajdzie się "Ludzkość"
Sama idea szczepień jest dobra ale czy w rzeczywistości są one do końca bezpieczne tego do końca nie wiemy. Założenie, że szczepienie pomoże w powstrzymaniu rozszerzającej się epidemii czy śmiertelnej choroby jest piękne. Natomiast trzeba zwrócić uwagę na przemysł farmaceutyczny i jego interes. Już od samego oglądania reklam można dostać bólu głowy czy się rozchorować, ale nie martwcie się bo telewizyjni eksperci od razu podsuwają wam rozwiązanie problemu, natomiast macie wybór bo lek możecie kupić innego producenta i może być nieco tańszy od reklamowanego. Czytając komentarze, widzę że nie tylko ja odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach z "Pacjenta" robi się 'Klienta" Czyli najlepiej kiedy pacjent jest leczony, bo jeśli go wyleczymy do końca, bądź odejdzie z tego świata to nic z pożytecznego z niego nie będzie i nie przyniesie on zysku. Bezmyślne wierzenie w "Naukę" też nie jest dobre i śmieszą mnie niektóre argumenty, które odwołują się tylko do tytułów lekarskich i wyniki badań. Dlaczego? Bo dla mnie często jest to na równi ze stwierdzeniem... "Amerykańscy naukowcy udowodnili......" Lekarze, też swoją wiedzę biorą nie tylko z badań, ale i z książek, a te książki też ktoś wcześniej pisze, a wyniki badań mogą być zależne od koncernów farmaceutycznych. Podobno lekarze(zaznaczam... PODOBNO bo nie wiem czy tak było naprawdę) przeciwni szczepieniom, którzy odkryli zły wpływ szczepionek zaczęli ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Być może to ferment, najlepiej gdy każdy poszuka sam i wszyscy zaczną to weryfikować. Podobno również, o wiele większa jest liczba powikłań po szczepieniach na Grype, niż sama skuteczność zaszczepienia na tą chorobę. Też do zweryfikowania, choć mam wrażenie że może być problem z ustaleniem prawdy. Dla osób które tak bezgranicznie ufają "Nauce" radziłbym zapoznać się bliżej z osobami jakimi był Albert Enstein, Nikola Tesla czy Thomas Edison. O kim słyszeliście już wcześniej? o kim uczyliście się w szkole? Kto waszym zdaniem jest większym naukowcem? Czy wiecie coś więcej o historii Titanica? Mówią wam coś nazwy Olimpic czy Britannic? Może to tylko bajki a może i nie.... Chce tylko przedstawić, że zarówno jedna jak i druga ze stron po części ma racje... Ale to nie takie proste jakby mogło się wydawać.
Sort: Trending