O Imperatorze Dudzie

Rok 2015... ci debile myślą że jesteś kandydatem PIS'u, mimo tego wygrywasz wybory i zostajesz prezydentem. Ta cała demokracja to idiotyczny wymysył więc masz ją w dupie i robisz co chcesz.
Ale po kolei, jestem Andrzej i opowiem wam o tym jak zostałem prezydentem Polszy.

Idziesz sobie z ziomeczkami na piwko jak co sobotę, a na imię mieli Mariusz, Janusz i Heniek.
Mariusz studiował ekonomię i robił za tego mądrego. Janusz to wąsaty debil którego poznałem gdy naprawiał mi samochód i zamiast uszczelki wstawił gumkę recepturkę. W sumie nie wiem czemu się z nim kumplujemy. Przynajmniej te jego teksty o tym jak to kiedyś było a teraz to nie ma nic są dość zabawne. I Heniek, Heniek przypominał bardziej menela niż porządnego człowieka po Humanie którym nie wątpliwie był, jako jedyny z nas umiał gadać z ludźmi. Chyba skończył Psychologię, nie wiem i mnie to średnio interesowało.

Tak czy inaczej, wchodzicie do baru a tam jak na ten dzień tygodnia jakoś pusto. Zamawiacie po piwku i zaczynacie gadać:
-Kurłaa! 4,50?! Kiedyś to za tyle bym dwa piwa kupił!-
Rozpoczął Janusz.
-Ale kiedyś to nie było tak dobrego piwa.- Odpowiedział Mariusz.
-Ale Kurła przynajmniej tanio było!- Odpowiedział Janusz i wyraźnie ucichł.
-Chłopaki mam pomysł!-
Oznajmiłem głośno.
-To dobrze że się rozwijasz i lepiej poznajesz samego siebie.-
Powiedział Heniek cichym głosem.
-Skończ z tym swoim kołczingowym pierdoleniem bo to ważne!-
Uciszłem go szybko.
-Zostanę Wójtem tego naszego Wypizdowa Dolnego.-
Powiedziałem wyraźnie z siebie dumny.
-Kurła ty na Wójta?! To musi być ktoś porządny a nie jakiś pijok!-
Powiedział drwiąco Janusz.
-Nie poczekajcie, to może być dobre. Kontynuuj proszę.-
Odpowiedział głosem przebiegłego skurwysyna Mariusz.
-Zostanę Wójtem a moimi współpracownikami w Urzędzie Gminy będziecie wy panowie.-
-Brzmi dobrze ale jak to zrobić?-
Powiedział z wyraźnym zainteresowaniem Janusz.
-Dobre pytanie Drogi Januszu. Otóż kupimy na kredyt kontener wódki z rozdamy po jednej każdemu Pijakowi który na mnie zagłosuje. Biorąc pod uwagę że to 80% populacji naszej wsi to powinno się udać.
-Kurłaaaaaaa! Na kredyt, tyś ochujał?! Banki nas później bedo okradać!-
-Wyluzuj, nie o takim kredycie mówiłem.-
Odparłem uspokajając Janusza.

Dwa dni później po pożyczeniu pieniędzy od Starej zamiawiam kontener Ruskiej Wódki i Garnitur. O godzinie 21 spotykamy się w moim domu:
-No panowie to jak działamy? Za miesiąc wybory.- Mówię polewając wszystkim Sobieskiego.
-Musimy działać rozważnie acz stanowczo.- Powiedział spokojnie Mariusz.
Chuj, kurwa drzemy się na Ulicach żeby na ciebie głosowali!-
Wyskoczył ze świetnym pomysłem Janusz.
-Myślałem raczej żeby nakręcić spot wyborczy do naszej lokalnej telewizji.-
Powiedziałem z nieco mniejszym entuzjazmem aniżeli Janusz.
-Świetny pomysł, lecz pamiętaj że twój spot musi trafić głęboko do świadomości ludzi.-
Powiedział Heniek głosem spiskowca.
-Kurła przestań pierdolić! Cię na tych studiach takich farmazonów nauczyli!-
Odparł Agresywnie Janusz.
-Nie,on ma rację! To musi być coś co wryje im się w mózg.
-Dobrze mówicie chłopacy. To co kręcimy ten spot?!

Dzień Wyborów! Od rana w Wypizda TV leci tylko mój piękny spot:
-Jest ci źle?
-Wódka drożeje a ty nie wiesz jak żyć?!
-Andrzej!
-Andrzej Duda!
-Nie będzie bezrobocia i biedy!
-Nie będzie żadnych Ciapoli, Żydów ani Murzynów!
-Nie będzie niczego!-Powiedziałem głosem upośledzonego Grubasa.
-A dodatkowo każdy kto na niego zagłosuje dostanie Litra Wódki!
-Dokładnie!-
Powiedziałem jak jakiś Komandos.
-Andrzej Duda!
-Twój Kandydat na Wójta!

Tego samego dnia po Połnocy wszyscy czekali na wyniki, moi rywale(a było ich 2) wyraźnie srali pod siebie. I słusznie.
Nagle na scenę wyszła jakaś ruda Grażyna oznajmiając:
-Wójtem naszej wspaniałej gminy, Wypizdowa Dolnego zostaje... Andrzej Duda!!!
-Tak kurwa!- zakrzyknąłem.
Pierwsza część planu za mną, teraz z górki.

Jakiś czas później Prawo i Sprawiedliwość(Niby kurwa gdzie?!) zaproponowało mi dołączenie do partii. Chciałem dołączyć do Korwina ale nie będę wybrzydzał.
Druga część planu za mną.

Nastał 2015, wybory prezydenckie!
Kaczyński nie chciał się wychylać więc wystawił kogoś zupełnie nieznanego, mnie.
Grałem jakiegoś debila śmieszka i nawet się udawało.
Jednak dzień przed wyborami chłopacy przyłapali mnie jak gadałem z moim mistrzem:
-Kurłaaaaaaa! Czy ty zrobiłeś to co ja myślę?!-
Wykrzyknął Janusz.
-To nie wasz interes.-
Odpowiedziałem stanowczo.
-Jak mogłeś zaprzedać Duszę temu diabłu?! Myślałem że jesteś prawdziwym katolikiem!.-
Powiedział z płaczem Mariusz.
-Takie życie.-
Powiedziałem z uśmiechem.
Parę godzin później Mariusz siedział za oszustwa podatkowe, Heniek popełnił samobójstwo a Janusz zapił się na śmierć.
Nie zadziera się ze sługą Króla!

Dzień później wszyscy skandują moje imię i czuje się zajebiście.
Gdy uroczystość się zakończyła a ja jestem w samochodzie dzwonię do mojego Pana:
-Królu Sanjaya operacja odnowić Lechię jest w ostatniej fazie!

[INFORMACJA]
To moja pierwsza pasta więc proszę o wyrozumiałość i wytykanie mi błędów w komentarzu. :)