Historia rodzinna 🎈
Jedną z wielu rzeczy, którą zmieniło we mnie małżeństwo jest podejście do herbaty. W czasach kawalerskich piłem co bądź: Tetley, Sagę czy tam Lipton Yellow Label: co tam było pod ręką, bo i tak zasypywałem to dwiema łyżeczkami buraczanego cukru. Tyle mi wystarczało.
👪 Potem poznałem moją przyszłą Żonę, która herbaty ekspresowej nie piła, tylko raczyła się zawsze herbatą liściastą. Znałem herbatę liściastą. Na święta czy przy jakichś większych rodzinnych imprezach Mama robiła herbatę w dzbanku. Jakoś mnie jednak to nie ruszało. Może dlatego, że była to herbata niskiej jakości i do tego przeparzona. Albo myślałem o Coca-Coli.
Przychodziłem do niej na herbatę! 😘
Inaczej było z herbatą, którą mogłem wypić u mojej dziewczyny — intensywny smak wypełniający całą gębę i długo pozostający po każdym łyku. Do tego każda herbata rzeczywiście różniła się smakiem — zależnie od użytych w niej dodatków smakowych czy gatunku herbaty.
Nie jesteśmy z Żoną jakimiś pasjonatami herbaty, po prostu staramy się w miarę możliwości czasowych i finansowych czerpać maksimum przyjemności z tego wspaniałego napoju.
Burżuje! 🤑
Tak, z takim zarzutem spotkaliśmy się ze strony naszych bliskich, że za dużo wydajemy na takie frykasy (ja jeszcze kupuję drogą kawę ), że to za dużo roboty przy tym, że przecież zawsze piliśmy taką z torebki i była dobra.
Czy to takie drogie? 💲
Postanowiłem, że sprawdzę.
Podczas mojego ostatniego zamówienia zamówiłem 9 rodzajów herbaty, łączna ich gramatura wynosiła 750 g. Najtańsza kosztowała 12,78 zł/100 g, najdroższa 16,70 zł/100 g.
Moje 750 g herbarty kosztowało 98,52 zł — średnio wydałem 13,14 zł za 100 gramów suszu. Przy założeniu, że na jeden kubek herbaty zużywam 2 g herbaty liściastej, napar kosztuje mnie 0,26 zł.
Ile kosztuje ekspresówka? 💸
Sprawdziłem w królowej polskich dyskontów:
- ekspresowa Saga, 130 torebek — 8,10 zł (jedna torebka: 0,06 zł)
- Saga owocowa malina 35 torebek — 6,94 (0,20 zł)
- Minutka 100 torebek — 4,62 zł (0,05 zł)
- Lipton Yellow Label 100 torebek — 13,99 zł (0,14 zł)
- Lipton Earl Grey Classic 50 torebek — 11,58 zł (0,23 zł)
- Tetley Golden Black 100 torebek — 11,58 zł (0,12 zł)
Na czym polega witz? 👌
Dobrej jakości herbata liściasta w większości przypadków da się zalewać przynajmniej dwukrotnie. Napar taki jest dla mnie zupełnie akceptowalny, w przeciwieństwie do drugiego zalania ekspresówki. Tak więc realny koszt kubka herbaty spada sporo poniżej wyjściowych 26 groszy.
Więcej niż ekspresówka? Czasem tak. Pytanie tylko, czy czujesz różnicę w jakości i czy jesteś w stanie za nią dopłacić.
“tea” by Rie H is licensed under CC BY 2.0
Czas to też pieniądz! ⏳
Tak, to prawda, przygotowanie herbaty liściastej jest bardziej czasochłonne i nie będę tego ukrywał.
W domu mam dwa zaparzacze do herbaty i french press, żeby nigdy nie doszło do sytuacji, że nie mam w czym zaparzyć herbaty, bo sprzęt jest brudny albo utknął w zmywarce. Ta ostatnia zresztą bardzo zmniejsza czasochłonność sprzątania po herbacie.
Z czasem wyrabia się nawyk napełniania zaparzacza, opróżniania itd. i trwa to znacznie szybciej oraz mniej uciążliwie.
Prawie jak z torebki! 🍵
Proces zaparzania herbaty liściastej można łatwo upodobnić do wygody herbaty ekspresowej. W tym celu polecam użycie papierowych filtrów do herbaty. Koszt takiego filtra to 9-20 groszy. Po zaparzeniu, wyrzucamy go do kosza i po problemie. Wygodne prawie jak herbata ekspresowa, ale ze smakiem liściastej.
A czy Ty pijesz herbatę liściastą? Jaką?
Jak dla mnie to bardzo tanio. ;-;
Przy okazji następnej degustacji ktoś może się zdziwić ile kosztuje naprawdę dobra i niszowa herbata.
Co do zaparzaczy; proste sitko jest znacznie lepsze i bardziej funkcjonalne, jeśli chcesz wyciągnąć z herbaty wszystko co najlepsze to polecam czajnik ceramiczny.
Sky is the limit jeśli chodzi o używki :)
Dobry wpis, Ja osobiście przepadam za chińską herbatą Oolong. Lenistwo niestety sprawia, ze pije raczej z torebki, ale widziałem dziś reklamę Czas na herbatę o ty, że będą sprzedawać swoje herbaty w nylonowych torebkach.
Cudny artyku! Miło się czyta jak kobiety potrafią inspirować ;))
Ja jestem ogromną fanką herbat, nie piję w ogóle kawy, ale mam swój rytuał z herbatą właśnie. I potwierdzam, jest ogromna różnica pomiędzy herbatą a "herbatą"! Dbajmy o jakość naszego życia w każdym aspekcie, warto zacząć chociażby od tego co mamy w filiżance :)
Hej bardzo ciekawy post! Mam pytanie, mianowicie zastanawiam się gdzię zamawiasz herbatę i jakie gatunki polceasz? Pozdrawiam!
W Polsce niestety nie ma zwyczaju picia dobrej herbaty, i tak, uważam, ze wszystkie torebki smakują paskudnie. Polecam herbatę Kusmi lub tez Whittard - dla esencji i smaku. Polacy niestety maja zwracają picia bylejakiej herbaty do wszystkiego - od śniadania, do kolacji. Nie zważając na jej walory smakowe, ani moment „five minute tea”.
"Kusmi lub tez Whittard"
Widzę, że puszki też piękne :)
Ten skarb został odkryty dzięki OCD Team! Odpisz na ten komentarz jeśli zezwalasz na podzielenie się nim z innymi! Akceptując to masz szanse na otrzymanie dodatkowej nagrody i jedno z twoich zdjęć z artykułu może zostać wykorzystane w naszej kompilacji postów! Możesz śledzić @ocd - i dowiedzieć się więcej na temat projektu i zobaczyć inne skarby! Dążymy do przejrzystości.
OK :) Dzięki!
Fajnym rozwiązaniem są sitkowe zaparzacze w formie otwieranego koszyczka, jak ten tutaj http://imged.pl/zaparzacz-15-sitko-koszyczek-do-ziol-herbaty-3215195.html, tym bardziej że kosztują grosze.
Co do herbat - piję teraz większość w formie liściastej. Zieloną, białą i czarne herbaty. Lepiej smakują i mogę ocenić po wyglądzie, przynajmniej w przybliżeniu, jakość liści.
Osobiście tego nie lubię, niewygodnie się napełnia i ciężko się myje, a herbata ma mało miejsca, by się rozłożyć i puścić aromat. Preferuję raczej koszyczki/sitka zakładane na kubek :)
Widzisz, i tu mamy kompletnie różne zdanie co do tej samej rzeczy :) ale co do miejsca na rozwinięcie listków się zgadzam. Dlatego rano, "na szybko" zaparzam w sitku, a jak mam czas, w dzbanku.
Dobry post. Masz jakeś konkretne dobre sklepy internetowe z herbatami? Ja od dawna piję zieloną liściastą, ale to też taka zwykła tania z dyskontu. Od dłuższego czasu planuje zakup jakieś lepszej zielonej, żeby porównać smak i Twój post mi przypomniał o tym.
Ja polecam Dom Herbaty Aromat. Mało hipstersko, brak super-promocji, ale obsługa klienta i towar jak najbardziej w porządku.
Świetny wpis, ja też wolę liściastą :)