W pewnym momencie finanse (gdy są na w miarę zadowalającym poziomie) przestają odgrywać rolę przyciągającą. Zaczyna się coś innego. W moim przekonaniu to jest jakość państwa. Problem w tym, że to państwo tworzymy my wszyscy, tą gwardię wybieramy my, nie kto inny. Nie chcę się znęcać nad Polakami, ale gdzieś dziedziczymy gen bylejakości. Tak obserwuję różne rzeczy w wokół mnie i tej bylejakości jest mnóstwo. Z czego ona wynika? Trudno powiedzieć. W każdym razie to sprawa na dłuższą analizę, i to naukową. Może się kiedyś na takową połaszę.
Co do 500+, zgodzę się, choć jeśli już o tym jak i co być powinno, to uważam, że tego rodzaju ulga winna wyglądać inaczej. Ale to jest polityka i marketing - musi być widać kasę w kieszeni.
You are viewing a single comment's thread from: