MUZYKA. Moje ulubione kawałki #19. Tool - Sober (przeczytanie zajmie ok. 1 min.).

in #polish3 years ago

Toola poznałem dzięki kasecie z albumem "Aenima" i właściwie to z niej powinna pochodzić pierwsza piosenka tego zespołu w moim subiektywnym zestawieniu. I najpewniej pojawią się tutaj kawałki z każdej kolejnej płyty zespołu, oprócz tej ostatniej, której jakoś jeszcze nie oswoiłem. No ale po kolei, a właściwie począwszy od drugiego wydawnictwa, czyli "Undertow" zacznijmy "najlepsze kawałki"


Za co lubię Toola? Za mrok, za psychodelię, za dźwięki oddalające od rzeczywistości. No i za stronę graficzną funkcjonowania zespołu. Tak okładki płyt, jak i teledyski. Szczególnie te drugie są jedyne w swoim rodzaju. Pamiętam jeszcze z czasów, gdy MTV nadawała muzykę, jak bardzo przyciągał do ekranu teledysk do "Sober".

Ktoś, gdzieś, kiedyś słusznie zauważył, że Tool to zespół, który jako jeden z niewielu poszukuje w muzyce rockowej czegoś nowego. Rzeczywiście "Undertow" i później każde następne wydawnictwo to było coś nowego, coś innego, choć jednak znanego. To stwierdzenie rzecz jasna tyczyło się czasu przełomu wieków, kiedy muzyka rockowa gdzieś ugrzęzła. Tool, choć z rzadka, to jednak dawał tą swoją pokręconą moc muzyczną. Najśmieszniejsze jest to, że w czasach 3-4 minutowych utworów (bo tak chciała MTV, bo tak chciało radio), Tool nagrywał kawałki dwa-trzy razy dłuższe od ogólnie przyjętego formatu. I grano je nawet czasami.