MUZYKA. Moje ulubione kawałki #12. T. Love - King (przeczytanie zajmie ok. 1 min.).

in #polish3 years ago

"King" to jeszcze jeden utwór przywołujący wspomnienia z młodości. Nie jakieś konkretne, ale tak ogólnie - młodość. Końcówka szkoły podstawowej i początek szkoły średniej. Szkolne dyskoteki, letnie kolonie, pierwsze imprezy koleżeńskie. Tekst zapamiętany i pamiętany do dzisiaj. Życie beztroskie, tak patrząc z dzisiejszej perspektywy. T. Love to rzecz jasna całe mnóstwo muzyki, która podoba się mniej lub bardziej, częściej bardziej. Ale twórczość zespołu właśnie z lat 90-tych, trochę surowa, muzycznie niezbyt zaawansowana, trafia jednak do głowy, daje się łatwo zapamiętywać i lubić.


Utwór pochodzi z płyty o takim samym tytule wydanej w 1992 roku. Oprócz "Kinga" znalazły się tam jeszcze inne piosenki, które stały się przebojami. Mnie ujął tam jednak jeszcze inny kawałek, wcale nieznany tak bardzo jak "King" czy "Stany" właśnie. To "Nabrani".

Wracając do tekstu "Kinga", który opowiada o muńkowej Częstochowie, znanej mu ze swojej własnej młodości. To też symbol tamtej Polski. Rządy komisarza i proboszcza. Co po niektórzy uważają, że również współcześnie tak bywa. Czy to przesada? Nie wiem, nie mam wystarczającej próbki, by tak sądzić. Może w małych społecznościach, gdzie niewielkie elity kościelno-urzędniczo-policyjne posiadać mogą wpływ na życie ludzi. W miastach większych trudno to sobie wyobrazić, nawet przy obecności "świętej wieży".

Sort:  

Congratulations @hankreirden! You received a personal badge!

Happy Hive Birthday! You are on the Hive blockchain for 3 years!

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking