Dragon Age Origins

in #polish7 years ago

Dragon Age nie jest dla mnie świeżym tematem. Właściwie jest to odświeżenie pamięci. Kilka lat temu kupiłem całą paczkę łącznie z wszystkimi DLC. Sama gra aż taka stara nie jest, ponieważ swoją premierę miała pod koniec 2009 roku. Graficznie strasznie nie jest ale kolorowo również. Zresztą sama grafika najważniejsza w tej grze nie jest. Tutaj chodzi o świat i fabułę. No ale zacznijmy od początku.  


Na start tworzymy własną postać. Naszego bohatera Fereldenu. Możemy być mężczyzną albo kobietą. Do tego mamy trzy rasy do wyboru. Ludzie, Elfy i Krasnoludy. Następnie wybieramy klasę postaci a jednocześnie początek historii, ponieważ jest ich kilka. Wybierając człowieka mamy do wyboru dwie ścieżki. Rozpoczynamy jako szlachcic albo mag jeżeli zdecydowaliśmy się zostać magiem. Jako Elf możemy wybrać start jako Elf Dalijski, albo miejski. Elf również może być magiem. Krasnolud ma dwie ścieżki do wyboru, jako szlachcic bądź bezkastowiec (czyli najniższy w hierarchii). Krasnoludy nie mogą być magami. W tym świecie nie posiadają żadnych właściwości magicznych. Po wybraniu tych parametrów możemy modelować swoją postać. Tyczy się właściwie to twarzy bohatera. Opcji do wyboru jest mnóstwo. Fryzury, oczy, tatuaże, kolor włosów czy zarostu, proporcje twarzy, głos. Po ustaleniu tego wszystkiego rozpoczynamy jeden z sześciu początkowych etapów. Każdy prowadzi do jednego. Stajemy się ostatecznie Szarymi Strażnikami. 


Kim są Szarzy Strażnicy? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba opowiedzieć historię tego świata. Królestwo Ferelden, na kontynencie Thedas, stało się obiektem ataków Plagi, zarazy złożonej z najrozmaitszych potworów pod dowództwem potężnego arcydemona. Do walki z nim została powołana specjalna organizacja która nazywa się ‘Szarzy Strażnicy’. Aby zostać Szarym Strażnikiem trzeba wypić krew mrocznych pomiotów. Nie każdy przeżywa inicjację. Ci którzy przetrwali, stali się Szarymi Strażnikami. To oni bronią Ferelden przed każdą Plagą zabijając arcydemona. Po jego śmierci Plaga się kończy, a pomioty wracają do podziemi. W tym czasie kiedy my zaczynamy, ostatnia Plaga miała miejsce ponad 400 lat wcześniej. Szarzy Strażnicy popadli w niełaskę, stare traktaty przeszły w niepamięć i w sumie każdy zapomniał czym jest Plaga i właściwie nikt nie wierzył w jej powrót. 


Nasz bohater zostaje zwerbowany podczas kolejnej Plagi. A właściwie jej początku. Każdy sądził, że to tylko kolejny najazd Mrocznych pomiotów. Każdy poza jednym z Szarych Strażników, Duncanem. Jednym z dwóch aktualnie przebywających w Fereldenie. To on powiadomił wszystkich i to za jego sprawą Król Fereldenu zwołał armię i stawił czoła mrocznym pomiotom w Głuszy Korcarii w wielkiej twierdzy Ostagar. I tam też, zbiegają się początkowe historie. Tam poznajemy króla i tam przechodzimy inicjację. Podczas kolejnego natarcia dostaliśmy ważne zadanie aby rozpalić ognisko na wieży sygnałowej aby główna armia pomogła tej w Ostagarze, okrążając Mroczne pomioty. Dzięki czemu kolejne natarcie Mrocznych Pomiotów skończyłoby się klęską. Lecz niestety po wykonaniu naszego zadania, zaufany dowódca króla, jego teść, który dowodził armią wycofał się z nią tym samym skazując na klęskę pozostawioną armię w Ostagarze. Zginął tam król Cailan i Szary Strażnik Duncan. Po tej bitwie został tylko nasz bohater i drugi Szary Strażnik Alistar który inicjację przeszedł raptem kilka miesięcy wcześniej. Czyli Ferelden został bez doświadczonych obrońców. A inni Szarzy Strażnicy przebywali poza granicami królestwa a próba powiadomienia ich i ściągnięcia mogła doprowadzić do tego, że cały Ferelden zostałby zalany kolejną Plagą. Dlatego główni bohaterowie zgadzają się z tym, że to oni muszą zjednoczyć Ferelden i, że to oni muszą zabić Arcydemona aby powstrzymać kolejną Plagę. Tak zaczyna się główna historia. 


Podczas jednoczenia Królestwa będziemy poruszać się po rozmaitych lokacjach. Przynajmniej ponad połowa gry to różnego rodzaju zadania poboczne, zlecane nam przez pojedynczych bohaterów niezależnych, w tym również członków naszej ekipy, bądź też przez organizacje. Często nie odbiegają one od schematu ,,zanieś X przedmiot, zdobądź Y rzeczy”, to jednak trafiają się perełki, niekiedy nawet ciekawsze niż niektóre części głównego wątku. W każdym razie musimy się przygotować na bardzo dużo biegania i wracania do tych samych lokacji. No ale ta gra jest dla osób cierpliwych. Ogrom dokumentów znajdowanych w trakcie eksploracji to co prawda jedynie wycinek historii tego świata. Jednak doskonale odzwierciedla jak ogrom pracy włożono w przygotowanie spójnego i ciekawego tła dla rozgrywających się aktualnie wydarzeń. Doświadczając pewnych zachowań czy sytuacji, możemy być pewni, że wcześniej czy później dowiemy się o ich historycznych lub społecznych uwarunkowaniach. To naprawdę niesamowite i choć w większości przypadków nie jest niczym więcej, niż elementem kolorytu lokalnego. To jednak w znaczy sposób wpływa na uwiarygodnienie tego całego świata.  


Siadając do Dragon Age, musicie być przygotowani na jedno. Kilkanaście godzin rozmów. I co najważniejsze rozmów bardzo ciekawych, często nawet mało znaczące postacie z punktu widzenia fabularnego, mają nam do przekazania interesujące i mówiące wiele o otaczającym nas świecie historie. A każde miejsce które odwiedzimy posiada swoją własną, interesującą historię. To wszystko sprawia, że możemy wsiąknąć w ten świat na dobre i spędzić tutaj dobre kilkadziesiąt godzin zabawy.   


BioWare stworzyło własną autorską mechanikę gry. Wszystko opiera się wyłącznie na przeliczającym w tle trafienia i obrażenia w systemie, do którego dopasowywane są odpowiednie animacje modeli. Mechanikę gry oparto na systemie inspirowanym grami MMORPG. W grze mamy tylko trzy klasy postaci, wojownik, mag i łotrzyk. Specjalizacje uzyskujemy poprzez rozwijanie na kilku dostępnych dla każdej z klas drzewkach. System ten łączy w sobie prostotę i przejrzystość z bardzo dużymi możliwościami konfiguracji bohaterów. Ale należy pamiętać, że rozrzucanie cennych punktów po kilku drzewkach sprawi, że ostatecznie będziemy słabi, ponieważ nie osiągniemy mistrzostwa w żadnej dziedzinie.   


Walki są bardzo wymagające. Co prawda wszystko zależy od doboru towarzyszy, sprzętu i umiejętności. Ale grając na normalnym poziomie trudności można już nieźle się namęczyć. Zrezygnowałem z niego, ponieważ ta gra zajęłaby mi drugie tyle czasu. I po zmianie poziomu trudności na łatwy to z kolei gra zaczęła być aż za łatwa. Czuć bardzo dużą różnicę. Na poziomie normalnym musiałem praktycznie cały czas kontrolować całą bitwę. A na łatwym to się zdarza bardzo rzadko. Dla bardziej zaawansowanych dostajemy do dyspozycji sloty taktyk, są to skrypty SI. Możemy dzięki temu bez problemu zautomatyzować zachowania naszych podwładnych na tyle, by móc całkowicie skupić się wyłącznie na naszym bohaterze. Napewno bardzo się przydaje na wyższych poziomach trudności. Do tego mamy opcję taktycznego widoku izometrycznego. Ja praktycznie z tego nie korzystam, chociaż dla bardziej zaawansowanych graczy, którzy wybierają wyższe poziomy trudności ta opcja może się okazać nieodzownym przyjacielem. Dużo bardziej przydaje się aktywna pauza, choć i tak najczęściej sięgałem po nią wyłącznie, by wyznaczyć nowy cel lub użyć przedmiotu, skilla. W każdym razie twórcy dają nam narzędzia które znacząco poprawiają jakość grania a w pełni zaawansowani gracze będą wniebowzięci możliwościami jakie oferuje ta gra. I granie na najwyższym poziomie trudności będzie dla nich bardzo satysfakcjonujące.   


Myślę, że opowiedział już dosyć o tej grze. Gra ode mnie dostaje solidne 9,5 na 10. Tak powinno się robić gry cRPG. Dostajemy niezwykle bogaty i głęboki świat, ciekawe postacie, długą rozgrywkę no i brak poważniejszych błędów. Co prawda gra nie jest żadną rewolucją, swoboda jest tylko pozorna no i niektóre tekstury potrafią razić oczy ale w ogólnym rozrachunku jest to bardzo solidna gra która może nas wciągnąć nawet na 100 godzin zabawy. Polecam ją każdemu fanowi gier RPG.  


Sort:  

Kocham tą grę. Przeszedłem ją na kilkanaście sposobów, różnymi bohaterami :D Epickie przygody, doskonała fabuła. Szkoda, że kolejne części już są dosyć słabe.

Tak, gra potrafi wciągnąć. Druga część no niestety o wiele słabsza ale Inkwizycja nie była już taka zła. No w każdym razie niedługo następne recenzje :D