We wrześniu odkryłem, że na Telegramie jest całkiem sporo różnych airdropów. Wystarczy zainstalować jakąś mini-aplikację, stukać w ekran i zbierać coiny. Proste? Proste. Sensowne? No niezbyt, ale czy wszystko musi mieć jakiś sens?
Nigdy nie brałem udziału w żadnych telegramowych airdropach. Postanowiłem spróbować. Dają coś za friko to dlaczego nie? Zainstalowałem sobie mini-aplikację o nazwie ZenCoin i zacząłem zbierać punkty. Do dziś nie wiem dlaczego wybrałem akurat tę...
Sposobów zbierania punktów było sporo. Można było je dostać między innymi za:
- klikanie w ekran (było wtedy słychać stukanie patyka o drewniane pudełko)
- odpalanie każdego dnia kilkuminutowej medytacji
- udział w loterii
- polecenie apki innym użytkownikom
- aktywność na X
- oglądanie krótkich filmów na YT
To nie wszystkie sposoby oczywiście. Można było coś tam kupować za realne pieniądze i dzięki temu zbierać więcej punktów. No ale to głupota, żeby tak robić. Jak głównie sobie stukałem patykiem. Czasem obejrzałem jakiś filmik.
Na początku wszystko wyglądało tak jakby zostało zrobione na kolanie przez AI. Dowodem tego jest powyższa grafika. Po jakimś czasie jednak zaczęto ulepszać wizualną stronę. Przykładem tego jest grafika poniżej z motywem lisa, który zaczął pojawiać się w wielu miejscach.
Wciąż widać, że to AI, ale jakoś bardziej profesjonalnie to wygląda. To jednak nie był koniec, bo po kilku miesiącach, zgodnie z zaleceniami starej dobrej krypto-szkoły, zrobiono... REBRANDING.
ZenCoin został zastąpiony tokenem ZAI (Zen AI). Zrezygnowano z narracji medytacyjnej i postawiono na coś co jest na topie - sztuczną inteligencję. Do tego obrazek pani mającej czym oddychać. Co ten token ma robić do dziś nie wiem. Ot, kolejny shitcoin. Z ciekawością jednak czekałem na airdrop.
Airdrop miał miejsce 21 stycznia. Z moich obliczeń wynika, że za 1 milion punktów otrzymywało się 1 ZAI. W efekcie dostałem ich 581 o łącznej wartości ~50 centów.
I tu przejdę do sedna. ZenCoin aka ZAI to moim zdaniem scam doskonały. Głównie dlatego, że formalnie nie jest scamem, więc nikomu nie można nic zarzucić. Airdrop został przeprowadzony. Każdy dostał swoją dolę. A że dola jest śmiesznie mała, to przecież nikt nikomu nic nie obiecywał.
Czy jestem zaskoczony? W najmniejszym stopniu. Możliwe, że nawet gdzieś o tym pisałem na Hive. A jeśli nie pisałem to na pewno mówiłem w wielu rozmowach w KBK, przy okazji porównując ten airdrop do naszej akcji na Facebooku. My też przecież dajemy punkty za aktywność.
Pamiętam jak podczas jakiegoś spotkania mówiłem, że nie zdziwiłbym się, gdyby twórcy ZenCoina zabrali całą kasę z reklam na YouTubie i zniknęli. No ale w sumie dlaczego mieliby to robić? Kasa z reklam im nie ucieknie. Zrobią airdrop, roześlą info, może coś przypompują, sprzedają i zarobią jeszcze więcej. Chwalą się, że mają ponad 17 milionów userów. Dużo więcej niż kont na Hive...
Przyjrzyjmy się jednak temu YouTube'owi. Kanał ZAI ma 844K subskrybentów i 497 filmów. Sporo...
Za obejrzenie filmu można było dostać 200K punktów. 200 tysięcy brzmi fajnie, więc ludzie oglądali. Filmy miały po setki tysięcy wyświetleń. Nikt nie wiedział, że w ostatecznym rachunku za wyświetlenie dostanie 0,2 ZAI. Ktoś kto obejrzał 1000 filmów otrzymał 200 ZAI, czyli jakieś... 17 centów.
Z ciekawości zajrzałem na swój kanał, na który od roku nic nie wrzucałem. No i w ciągu ostatni 28 dni za 14K wyświetleń dostałem 8 dolarów. Wchodzi więc 57 centów za 1000 wyświetleń. To mnie sytuuje w dole stawki, bo są tacy, którzy za 1K dostają nawet 6$. Przyjmijmy jednak, że twórcy ZenCoina dostawali tyle co ja i policzmy ile szacunkowo mogli zarobić. Kanał ma 94 miliony wyświetleń. Daje to ponad 53 tysiące $ w 5 miesięcy (pierwszy film pojawił się pod koniec sierpnia 2024).
Nie mi oceniać czy to dużo, czy mało. Jeśli jednak przyjąć, że był to shitcontent produkowany przez AI i za projektem spokojnie mogła stać 1 osoba, to raczej dużo. Nasuwa się więc pytanie: dlaczego zrobiono styczniowy airdrop i nie żerowano dłużej na ludzkiej naiwności? Odpowiedź jest prosta: nawet w krajach trzeciego świata ludzie kiedyś stracą cierpliwość i przestaną klikać jeśli zaniknie u nich wiara, że to ma jakikolwiek sens.
Jeśli spojrzymy na wyświetlenia filmów na kanale ZAI to zauważymy, że kulminacja miała miejsce na początku października. Ówczesne filmy miały nawet po 800K wyświetleń. W listopadzie jednak zainteresowanie zaczęło topnieć i konsekwentnie malało aż do końca stycznia. Dlatego też ostatnie filmy przed airdropem nie przekraczały 100K.
Najlepsze jest jednak to, że wraz z airdropem niemal całkowicie zniknęło zainteresowanie filmami na kanale. Po zrzuceniu tokenów, co było równoznaczne z zaprzestaniem wynagradzania za oglądanie filmów okazało się, że 4 najnowsze filmy mają odpowiednio: 614, 199, 394 i 1200 wyświetleń. Tysiąc razy mniej niż 3 miesiące temu. W dosłownym tego słowa znaczeniu.
Osobiście nie czuję się oszukany, bo przewidywałem, że token będzie shitcoinem. Czasu zbyt wiele nie straciłem na klikanie, bo robiłem to chwilach przerwy (np. czekając na coś). Zyskałem natomiast refleksje dotyczące rozdawnictwa tokenów z taką konkluzją, że stanowi to bardzo kruchy fundament. Jeśli zaangażowanie ludzi opiera się tylko na tym, to zniknie tak szybko jak się pojawiło. Samo ZAI śmierdzi mi jednak scamem przede wszystkim dlatego, że stwarza iluzję projektu, za którym stoi duża społeczność. Tymczasem w ogóle jej nie ma.
To trochę taka Janoszek, gwiazda Bollywood. ZAI niby ma 687.6K followersów, ale jak wrzucą post to ma kilkadziesiąt lajków. Niby na YT jest 844K subskrybentów, ale jak pojawi się nowy film to będzie miał tylko kilkaset wyświetleń. Ciekaw tylko jestem czy ktoś się da na tę wydmuszkę nabrać...
Sending you an Ecency curation vote!