Kiedyś wybrałem się na Ślężę, kolebkę rodzimowierstwa w Noc Kupały. Zastałem niestety głównie pijanych, drących ryja całą noc młodych ludzi. Trochę brakowało jakiejś hmmm... mistyki?
Kiedyś wybrałem się na Ślężę, kolebkę rodzimowierstwa w Noc Kupały. Zastałem niestety głównie pijanych, drących ryja całą noc młodych ludzi. Trochę brakowało jakiejś hmmm... mistyki?