Trochę czasu minęło od tego zdarzenia do teraz dręczą mnie koszmary, odważyłem się jednak opisać to ku przestrodze.
Dziękuję kolegom, których nie wymienię, a którzy są dobrze znani w półswiatku i temu sympatycznemu pieskowi, który miał nosa i wybrał dobrego kabanosa.
To jest tak zwane dobrodziejstwo wpakowaliście mnie w poważne problemy, pewnie chcieliście dobrze, ale coś poszło nie tak :/
Przesyłka dotarła sprawnie i bardzo szybko kurier uciekł, zanim cokolwiek zdążyłem powiedzieć.
Już samo to wywołało moje podejrzenia, ale widok czekolady zaślepił wrodzona czujność.
Udało mi się jeszcze zrobić zdjęcie do dokumentacji, bo lubię się chwalić dobrym towarem.
Odłożyłem aparat , zaparzyłem kawę zjadłem dwa małe malutkie przepyszne kawałeczki i stała się rzecz straszna.
Wpadło dwóch małych agentów i udając policjantów w cywilu skonfiskowali mi resztę towaru :/
Przygotowywałem się na najgorsze i czekałem na dalsze konsekwencje.
Ale policjanci jak szybko się pojawili tak i szybko znikli.
Teraz boje się jeszcze bardziej, skoro to nie policja to pewnie mafia
albo jacyś uzależnieni degeneraci którzy wrócą po więcej.
Ktoś po drodze puścił farbę i kartel bez kresu powinien się tym zająć!
Prawdopodobnie to słudzy @Santarius'a. Na ostatnim spotkaniu steemitowym w Rzeszy @Santarius usiadł najbliżej talerza z czekoladą i zgarnął najwięcej kartelowego towaru. Teraz na głodzie nie cofnie się przed niczym, aby wchłonąć kolejną dawkę. Potwierdzone info.
To już wiadomo, dlaczego druga paczka tyle szła do Wrocławia. Całe szczęście kurierzy nie dali się złapać.
a gdzie on grasuje ?
Obawiam się, że wszędzie.
..a były później odbite czekoladowe ślady małych paluszków na różnych sprzętach?
nieee, żebym miała jakieś podejrzenia,
ale tak sie tylko głośno zastanawiam..
:D
świetnie napisane!
:))
wolę o tym nie pisać :D
czy to do Kazika kierować pozdrowienia ? :P
ja nic nie wiem :D