Kilka czynników się na to złożyło i finalnie taki był wynik.
Najciekawsze jest to, że nie opłacało się kompletnie kupować w sklepach bo chleb czy nawet jakieś gotowe przekąski są droższe niż jedzenie na ulicy.
Ratunkiem była knajpka u bengalczyków, gdzie dwa chlebki naam i dwa sadzone jajka kosztowały łącznie 4,8zł i dawały sporo sił.
Jeżeli chcesz wesprzeć wyprawę w takim momencie to będę ogromnie wdzięczny!
Nie mam PayPala, więc podaję numer konta:
Marcin Wójcik
45249010440000420019003654
Jak tylko stanę na nogi z przyjemnością prześlę do Ciebie pamiątkową pocztówkę z podziękowaniem.
Wyślij tylko proszę mail z adresem na który mogę to zrobić na foodini.kontakt@gmail.com
Najlepiej z nickiem ze Steemit.
Mała pomoc już poszła, niestety koniec miesiąca więc nie poszalejecie za to. Na delikatne obiadki będzie;)
Dziękuję za wsparcie i czekam na mail z adresem! Wszystkiego dobrego!
Też przesłałem troszkę PLNów, życzę powodzenia i obiecuje modlitwę :)
Aha.
Podziękowania należą się @glass.wolf który mnie tu skierował.