Inżynierowie z laboratorium mikrorobotyki na Harvardzie pracują od ponad dekady nad minidronem RoboBee, który docelowo ma wspomagać ginącą populację pszczół.
W przyszłości nasze pszczoły będą zapylać kwiaty. Aby przebyć trasę, posłużą się nawigacją GPS, a nawet sztuczną inteligencją - zapowiada Robert Wood, kierujący grupą badawczą z Harvardu.
Urządzenie jest wielkości połowy spinacza do papieru, waży około 1/10 grama. Jego skrzydła mogą wykonać 250 uderzeń na sekundę, a dzięki systemowi kontroli lotu każde skrzydło stabilizowane jest osobno. To pomaga w odwzorowaniu lotu prawdziwego owada. Robobee może bez problemu przejść z nurkowania do lotu.
Naukowcy podzielili rozwój Robobee na 3 komponenty: ciało, mózg i kolonię. Rozwój ciała polega na pracy nad ulepszeniem kompaktowego i płynnie zintegrowanego źródła zasilania. Rozwój mózgu dotyczy "inteligentnych" czujników i elektroniki sterującej, które naśladują oczy i czułki pszczół, dzięki czemu robot może dynamicznie reagować na otoczenie. "Kolonia" odpowiada za koordynację.
Myślę, że prace nad tym robotem są bardzo ważne, ponieważ może on być planem B dla ludzkości. Jednak na razie priorytetem w tej materii jest ochrona i próba poprawy kondycji populacji pszczół.
Źródło: wyss.harvard.edu