Tak mi jeszcze przyszło do głowy:
ojciec A jest łajdakiem, mimo to A wyrósł na porządnego człowieka
ojciec B jest szlachetny, a B odziedziczył po nim jego cechy
ojciec C jest patusem i na takiegoż patusa wyrósł C, krzywdzącego ludzi bez powodu
Czy A jest automatycznie lepszy niż B? To nie jest "wina" B, że wychowano go porządnie, a jego dobre uczynki mają przecież dobre konsekwencje. Z drugiej strony, jeśli C, dajmy na to, okradł mnie dla samej swojej kleptomańczej przyjemności, to nie zmniejsza to mojej krzywdy, mimo iż C miał trudne dzieciństwo.