Ma ktoś komputer stacjonarny? Jakaś część tak, ale jednak mobilny jest fajny, bo przenośny ... Ma ktoś telefon stacjonarny? Ktoś pewnie tak, ale zwykle mamy komórki. Zastanawiałem się czemu żyjemy w domach stacjonarnych, skoro są osoby (w Ameryce na przykład) żyjące w mobilnych camperach.
Oczywiście w góry uprzedzam, że tekst jest teoretyczny. Chciałbym by doszło do rozmowy i wymiany opinii.
(Image not shown due to low ratings)
Images were hidden due to low ratings.
Jak interesuja Cie te klimaty to polecam tekst Michala Zalewskiego (lcamtuf):
http://lcamtuf.coredump.cx/prep/
Ja mam stacjonarnego PC i nie wyobrażam sobie mieć innego "kompa" jako ten główny.
Co do kampera to :
:D :D :D :D :D
Ja czułam to samo wiele lat... aż mąż sprezentował mi lapka ;) Jest wygodniejszy na co dzień no i oczywiście przenośny, jakoś się przestawiłam :)
ja jestem staroświecki pod tym względem nic ni zastąpi dobrego stacjonarnego PC'ta :)
Też mojego nadal lubię :) ale przy nim siedzę sama w pokoju... a z laptopem jest jakby praktyczniej - siedzę w pokoju dziennym obok męża (zrobił mi herbatkę) oglądającego TV i co chwilę buczę żeby ściszył to pudło ;) mam blisko do szarlotki w piekarniku i gotującej się zupy grzybowej (jutro przyjeżdżają wnuki i córka robi pieczeń wieprzową, będzie niedzielny obiadek). Niedługo mąż pójdzie spać i zapodam sobie jakiś filmik albo poczytam (chociaż powinnam nowego posta napisać) przy kawowo-steemitowej nalewce -cukier już nie zdąży się całkowicie rozpuścić - jest zarąbista! no i z doskoku coś tam jeszcze w kuchni porobię... Miłego wieczoru :)
jak wszystko :)
Ja po prostu nie wyobrażam sobie jak by laptop miał być moim głównym kompem, próbowałem kilkanaście razy i się po prostu nie da... no może jak bym miał sporo kasy to bym kupił lapka lepszego od PC - ale i tam moje kochane pudło to moje kochane pudło :)
od "kampera" do pc'ta :D to sie nazywa post poruszający serca :D
Hej, Cały nasz projekt opieramy na kamperze i naprawdę da się w nim żyć, da się pracować. Jeśli dodatkowo mieszka w nim niewiele osób, to i na co dzień jest absolutnie wystarczający i całkiem wygodny.
Proponuję, jeśli rozważasz opcję życia w kamperze, pooglądać trochę filmików na Youtube z cyklu "VanLife". Wielu, oj wielu ludzi tak wybrało, tak żyje i jak się okazuje bardzo dobrze im z tym - nie narzekają. Myślę, że to fajny sposób. I też wiążę z nim swoją przyszłość - może nie w pełnym zakresie, ale na pewno w znacznym ;)
Szkoda że w Polsce nie ma więcej stanowisk do parkowania aut elektrycznych i Camperów. Chodzi mi o gniazdka, które za opłatą (najlepiej kryptowalutową ;) ) można by wykorzystać do pobierania energii podczas postoju (lub naładowania baterii elektryka).
Tak i przez noc kryptowaluta skoczy i okaże się, że "zatankowałeś" za tysiąc zł ;) Chociaż może być i w drugą stronę ;)
Hm, nie bardzo rozumiem. Na automacie wyświetliłaby się cena przed ładowaniem. Zapłaciłbym kryptowalutą z góry za daną ilość kilowatogodzin, więc nie byłoby zaskoczenia co do ceny. Zmiana kursu nie wpłynęła by na mnie - miałbym to, na co się zgodziłem.
A to nie wiedziałam, że na stanowiskach do ładowania płaci się za określoną ilość kwh z góry. Potem odcinają napięcie?
W tych miejscach, które widziałem (a widziałem takich niewiele) tak to właśnie działało. Bez tego ktoś by przecież mógł się podładować i odjechać bez płacenia. ;)
Ok, dzięki za wyjaśnienie :)
Fajne życie, ale skąd na nie środki? Prace dorywcze i krypto?
Wystarczy popracować np w Finlandii, zarobki minimalne 14e/h a mieszkanie za 400e wynajmiesz. Jak by tak w kamperze mieszkać tu bajka. W lecie prund za free z solarów. W zimie można by go ogrzewać koparką do krypt. U nich pund tani jak cholera. Ulice podgrzewane i gniazdka do podłączenia auta żeby nie zamarzło.
Moje marzenie to wielki kamper, solarne panele, mobilny internet i koparka krypto w zestawie. A do kampera przypięty motocykl.
Udało mi się dwa razy uczestniczyć w Złombolu- żukiem do Grecji i na Nordcap dojechaliśmy, to była wspaniała wyprawa.