You are viewing a single comment's thread from:

RE: Projekt budowlany - niezbędnik? A może tylko kilka kresek za grube pieniądze?

in #polish6 years ago

Dzięki za komentarz i cenne uwagi, pozwól, że się odniosę do nich:

Nie wiem po co pytajnik skoro sam odpowiedziałeś w poście, że jest to dukument niezbędny do uzyskania pozwolenia na budowę.

Pytajnik często stosowany w artykułach, zadajemy w tytule pytanie po to żeby w treści dać odpowiedź. W prawdziwych gazetach możesz spotkać podobne tytuły na każdym kroku. Nazwij to środkiem stylistycznym, sposobem na przyciągnięcie odbiorców lub zbędnym elementem. Absolutnie Twoja indywidualna sprawa jak to odbierasz.

W skali całego zamierzenia budowlanego to nie sądzę, że to są grube tysiące.Uważam, że projektowanie ogólnie jest niedoszacowane ale to wina raczej własnego środowiska. Nigdy mi się nie zdarzyło zrobić projektu budowlanego z 6 kresek ale też nie neguję, że takie pewnie istnieją. W którymś swoim poście przedstawiałeś wyceny za wykonanie dachu. Równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że chcesz grube tysiące za prostą robotę.

Specjalnie przejrzałem sieć i kilka forów internetowych. Ceny gotowych projektów katalogowych kształtują się od 2 tys do nawet 5 tys zł. Ale gotowiec to nie wszystko. Należy poddać projekt adaptacji w stosunku do działki i zagospodarowania przestrzennego. To dodatkowy koszt więc śmiało mogę założyć, że średnio z adaptacją projekt kosztuje 6000 - 9000? Jeśli się mylę wyprowadź mnie z błędu. Projektant jednym projektem zajmuje się około 3 tygodni może dłużej i zapewne nie zajmuje się jednym projektem na raz. Praca dekarza jest ciężka, fizyczna i często w niebezpiecznych warunkach. Żeby zarobić 6000 zł muszę wykonać kompletne pokrycie dachu w wymiarze 100m2 za cenę średnią 60 zł/m2, w moim rejonie konkurencyjne firmy wykonują już takie usługi za 40zł/m2 aby osiągnąc wyższą cenę musisz przekonać klienta czymś więcej, gatisem, jakością usług lub dłuższą gwarancją niż stanowi kodeks cywilny np 5 lat. Na tym polu nie znajdziemy porozumienia gdyż nasze zajęcia nijak się mają do siebie. Dekarz na co dzień mierzy się z niebezpieczeństwem, projektantowi za biurkiem upadek raczej nie grozi? No może zawał, ewentualnie udar, no ale to grozi wszystkim niezależnie od zajęcia.

Jeżeli ktoś zleca i płaci tylko za projekt budowlany, to dlaczego miałbym wykraczać poza wymagania jakie stawia rozporządzenie? Czy ty dostając zlecenie ułożenia tylko łat na dachu, w tej samej cenie kładziesz jeszcze dachówkę? Wątpię.

Jak najbardziej masz rację dachówki za darmo bym nie położył. Nie jestem filantropem czy też wolontariuszem. Ale jest mnóstwo prac, które wykonuje się dla klienta zupełnie gratis. Malowanie ciętej dachówki przy oknach lub w koszach dla przykładu, jakieś inne drobne prace. Żeby osiągnąć satysfakcję klienta a w następstwie stać się firmą godną polecenia wykonuje różne rzeczy po niższych cenach lub zupełnie za free. Dam Ci przykład. W 2016 roku walcząc o klienta zobowiązałem się, że przestawię mu niewielki komin z cegły klinkierowej absolutnie za free. Mogłem zarobić 1500 zł w 3 dni, ale całość inwestycji była warta tego gratisu. Klient zadowolony, z polecenia od niego miałem dwie inne prace. Czy Ty w swojej pracy jesteś gotów na podobne poświęcenia? Odpuścisz komuś z projektu 1500zł?
Niesądze :)

W 99% przy małych projektach ( domy jednorodzinne) projekty wykonawcze nie są wykonywane własnie ze względów finansowych. Inwestorzy nie chcą dopłacać do projektu, a później pieniądze uciekają im na budowie przez błędy "fachowców". A jak wcześniej ustaliliśmy projekt budowlany jest potrzebny tylko do uzyskania pozwolenia i nie powinno się w oparciu o niego budować. Chyba, że ktoś wie co robi.

Przede wszystkim śmiało mogę stwierdzić, że 90% wszystkich klientów stawiających budynki jednorodzinne deklaruje gospodarczy system prac, pomimo zatrudniania ekip do ważniejszych etapów prac (to już świadczy o chęci zaoszczędzenia pieniędzy na budowie, nie wspominając o oszczędnościach na fachowcach właśnie czy też kierownikach budowy, którymi najczęściej są znajomi czy ktoś z rodziny, rzadziej kierowniczą rolę pełni równocześnie główny wykonawca). Tak jak walczy się w hurtowniach o niższe ceny na materiałach budowlanych, nie widzę powodu, dla którego klient nie miał by również walczyć o tańsze wykonanie projektu, czy też tańszą adaptację gotowca. Pytanie jak wasza branża postrzega takie zachowanie, potrzeby klientów, biorąc pod uwagę, że budowa domu jednorodzinnego to często inwestycja życia za kilkaset tysięcy złotych.

Jest wiele aspektów nad, którymi moglibyśmy debatować długimi godzinami, lejąc wodę na młyn. I nie odbieraj mojego stanowiska wprost personalnie, w każdej dziedzinie są lepsi wykonawcy i słabsi. Ja ze swojej strony życze Ci owocnej pracy i samych sukcesów.

Sort:  

To dodatkowy koszt więc śmiało mogę założyć, że średnio z adaptacją projekt kosztuje 6000 - 9000? Jeśli się mylę wyprowadź mnie z błędu.

My w biurze za adaptację bierzemy od 8000 w górę. I jest to cena za samą adaptację. To za ile ktoś kupił projekt w ogóle mnie nie interesuje. Czyli ktoś płaci za gotowca plus 8000 za adaptację plus za resztę materiałów (mapy, opinie itd). Komuś może wydawać się to dużo, ale to projektant adoptujący bierze na siebie odpowiedzialność za całość. Więc dlaczego miałbym robić to za "drobniaki"? Na brak zleceń nie narzekam. Wręcz odmawiamy niektórych projektów.

Ale jest mnóstwo prac, które wykonuje się dla klienta zupełnie gratis. Malowanie ciętej dachówki przy oknach lub w koszach dla przykładu, jakieś inne drobne prace.

Projekt wykonawczy to nie drobne zlecenie. Jak sam zauważyłeś w swoim poście, wymaga sporo pracy. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet więcej niż projekt budowlany. I tu taka ciekawostka. Wycena projektu wykonawczego przez izbę architektów jest mniejsza niż budowlanego. Jest to dla mnie mega dziwne. Drobną pracą za to dla mnie często jest wykonanie wizualizacji. I tak często się dzieje, że jak ktoś zamawia u nas projekt do wizkę dostanie gratis, ponieważ pracuję w 3D, więc to nie jest problem. I nie zdarzają mi się fuck'upy ze schodami w oknach ;).

Odpuścisz komuś z projektu 1500zł?

Zdarza się to w momencie gdy projekt jest ciekawy dla nas i sprawia frajdę.

Tak jak walczy się w hurtowniach o niższe ceny na materiałach budowlanych, nie widzę powodu, dla którego klient nie miał by również walczyć o tańsze wykonanie projektu, czy też tańszą adaptację gotowca.

Ależ jak najbardziej. Tylko na początku trzeba zamówić projekt wykonawczy, a później negocjować cenę. A tak się nie dzieje. Przeważnie rozmowa kończy się na budowlany. A jak mówimy, że na podstawie budowlanego nie powinno się budować to słyszymy, że inwestor ma super wykonawcę i da sobie radę. A później Ty (na przykład) poprawiasz łacenie ;).

Pytanie jak wasza branża postrzega takie zachowanie, potrzeby klientów, biorąc pod uwagę, że budowa domu jednorodzinnego to często inwestycja życia za kilkaset tysięcy złotych.
Właśnie. Inwestycja życia za setki tysięcy. Czy oszczędzałbym na projekcie i wykonawstwie inwestycji mojego życia? Domu, w którym będę mieszkał pewnie do końca życia?

Ty też nie odbieraj niczego personalnie. Po prostu luźna wymiana spostrzeżeń. Ja już jestem za stary, żeby odbierać internetowe rozmowy personalnie ;).