Niedawno opisywałem wygraną O'Sullivana w turnieju Players Championship. Był on jednym z faworytów do wygrania również China Open. Przegrał jednak niespodziewanie już w 1. rundzie aż 2:6 z Elliotem Slessorem, popisując się w tych dwóch podejściach dwoma setkami. Nie były to jednak "zwykłe" setki, gdyż udało mu się skompletować maksymalnego brejka - już 14. w zawodowej karierze. Za to jedno podejście do stołu zgarnął 42 tysiące funtów, czyli tylko 3 tysiące mniej niż półfinalista turnieju.
Zobaczcie sami. Czy to nie jest piękne?
Warto podkreślić, że niektóre zagrania były naprawdę trudne i nie do końca wychodził dobrze na pozycje, ale przy stanie 0-4 było mu chyba wszystko jedno. :D Zrobił to w mniej niż 7 minut!
Nagrodą 7000 funtów za najwyższy break musiał się jednak podzielić ze Stuartem Binghamem, który skompletował drugiego maksa w China Open. Ten zawodnik potrzebował już na to 13. minut.
Wygrana Selby'ego
Ciężko powiedzieć, że zaskoczeniem był awans Marka Selby'ego do finału. Zaskoczeniem jednak była sama wygrana, bo aż 11-3. Masakryczny rajd przede wszystkim w drugiej sesji, po którym Barry Hawkins już się nie podniósł. Starszy z Anglików zaczął grę od prowadzenia 1:0 i to było w tym meczu jedyne prowadzenie jakiego doświadczył.
Wygrana w turnieju dała Selby'emu 225 tysięcy funtów, co jest rekordową nagrodą! Różnica między drugim miejscem jest spora, gdyż wicemistrz otrzymał "jedynie" 90 tysięcy. Większe wygrane można zdobyć tylko w mistrzostwach świata, które de facto niedługo.
Dzięki zwycięstwu, niezależnie od wyniku w Crucible Theatre - chyba najbardziej znanym miejscem snookerowym - Selby utrzyma pozycję lidera światowego rankingu.
Miejmy nadzieję, że forma będzie dopisywać dalej i Anglik powtórzy sukces sprzed roku, kiedy to wygrał China Open, a zaraz później zdobył tytuł mistrza świata. Presja będzie jednak ogromna, gdyż jest to najważniejsza impreza w całym sezonie, więc wyczekują jej wszyscy snookerzyści.
Co ciekawe, w kwalifikacjach zagra dwóch Polaków.
Adam Stefanów, który zapowiedział jakiś czas temu koniec kariery, jeśli nie zdobędzie amatorskiego mistrzostwa świata, dającego mu przepustkę do zawodowych turniejów przez rok. Zajął niedawno drugie miejsce i podtrzymał swoją decyzję, aczkolwiek koniec kariery może się zmienić, jeśli osiągnie sukces, a przede wszystkim zakwalifikuje się do Mistrzostw Świata w Snookerze.
Drugi z biało-czerwonych to Kacper Filipiak, który w wieku 16. zdobył Mistrzostwo Europy U-21, co zaklasyfikowało go jako pierwszego Polaka w gronie zawodowców. Na liście znalazł się z numerem 95. Niestety we wszystkich turniejach odpadł w pierwszej rundzie. Być może teraz powróci! Sam Ronnie O'Sullivan po jego występie powiedział, że zostanie mistrzem świata. Pytanie tylko czy mówił o sobie czy o Polaku. :D
Kwalifikacje rozpoczną się już za 2 dni, a sam turniej 21. kwietnia. Liczymy więc na spore emocje!
Moje główne konto - @thedragonnis.