ale czego ty sie boisz skoro jesteś szczepiony? boisz sie że ktoś nie szczepiony Ciebie zarazi? dlatego nie chcesz z nim przebywać? HAHA dobre to raczej w drugą stronę strach powinien działać
You are viewing a single comment's thread from:
ale czego ty sie boisz skoro jesteś szczepiony? boisz sie że ktoś nie szczepiony Ciebie zarazi? dlatego nie chcesz z nim przebywać? HAHA dobre to raczej w drugą stronę strach powinien działać
Nie wszystkie szczepionki działają na całe życie
no tak, ale jeśli ktoś się boi to może zrobić szczepionkę przypominającą. powiem więcej powinien sobie ją zrobić aby dać więcej czasu na kalendarz szczepień dzieci. Ostatnio przerabiałem szczepionkę na tężec. po 10 latach jedna szczepionka odnawia ilość przeciwciał na kolejne 10 lat. ja taką miałem w tamtym roku bo miałem zanieczyszczoną ranę. co prawda niemiłosiernie mnie po tej szczepionce ze 3 dni bolała ręka (jak nigdy) podejrzewam że dostałem tą przeterminowaną lub źle przechowywaną w stanie rozkładu, bo niedługo później gruchnęła afera z lodówkami. jednak ja jestem stary i syf ze szczepionek mnie nie uszkodzi. bardziej martwię sie o małe dzieci
W przypadku tężca to inna sprawa. Nie szczepiąc siebie czy swoich dzieci, będąc przeciwnikiem szczepień - nie zagrażasz nikomu innemu. Dlaczego? Bo tężec to choroba zakaźna ale nie zaraźliwa. Czyli NIE przenosi się z organizmu na organizm drogą kropelkową. Wszystkie choroby zaraźliwe są zakaźne, ale nie odwrotnie. Są choroby zakaźne bardzo zaraźliwe, lub słabo zaraźliwe, i niezaraźliwe. I chyba tu powinno być "clou programu" - większość chorób, przeciwko którym szczepimy, jest zaraźliwa i to jak jasna cholera. Dlatego NIKT nie ma prawa decydować o tym, czy ja lub moje dzieci będą żyły! Jeśli nieszczepione dziecko, dorosły będzie siał, nie wiedząc o tym, a ja lub moje dziecko będzie czekało na szczepienie, i Twoje podejdzie do mojego, zarazi je narażając jego życie. A na to nie ma i nie będzie mojej zgody. I nie będzie mnie obchodziło, czy ktoś weźmie to na klatę.
Po pierwsze - nie jestem przeciwnikiem szczepień
Po drugie - szczepionka na tężec był tylko przykładem
po trzecie - nikt nie ma prawa decydować czy ja lub moje dzieci mają być uszkodzone po podanu przeterminowanej szczepionki lub w nieodpowiednim terminie lub w nieodpowiednim stanie zdrowie lub w koktajlu. nie ma na to mojej zgody! a tych nadużyć nikt nie bierze na klatę....
Ja też nie zwracałam się personalnie do Ciebie, chociaż mógłbyś tak pomyśleć, ponieważ napisałam komentarz pod Twoim. Ale pasowało mi, bo napisałeś o tężcu. Dało mi to okazję, aby zaznaczyć różnicę między chorobami zakaźnymi ale nie zaraźliwymi, jak tężec, i chorobami zakaźnymi bardzo zaraźliwymi jak np. ospa.
ok źle to zinterpretowałem jeśli Cie uraziłem to przepraszam. może mogłem moją wcześniejszą wypowiedz ująć w lekko innych słowach, aby było wiadomo że to tylko przykład. No i różnica oczywiście jest tu chyba nikt z tym nie dyskutuje. Na te choroby bardzo zaraźliwe wiadomo trzeba by było szczepić się w pierwszej kolejności a te mało zaraźliwe lub te wywołujące mniej komplikacji można szczepić później jak organizm oczyści sie z syfu i odbuduje utraconą odporność po pierwszej szczepionce (chodzi o ogólną odporność organizmu)
Nie uraziłeś i nie przepraszaj, ok?