Co by było gdyby nagle NASA dostała zastrzyk w budżecie w wysokości 10 mld dolarów?
Konkurs dla tagu pl-kosmos wyłamał mnie z mojego trybu publikowania artykułów dla sieci Steemit tylko w niedzielę. Przyjmuję z przyjemnością wyzwanie spożytkowania 10 miliardów amerykańskich dolarów na program kosmiczny.
Założenia
Aby jak najlepiej wykorzystać te środki i było to jak najwierniejsze odzwierciedlenie obecnych możliwości, zakładam że dodatkowe pieniądze zasiliłyby budżet NASA na 2020 rok, a ja jako administrator agencji mógłbym nimi w dowolny sposób dysponować.
Dlaczego NASA? NASA to największa na świecie agencja kosmiczna, z planowanym budżetem na 2020 rok prawie 20 mld dolarów. To znacznie więcej niż to co ma europejska ESA - około 6,5 mld dolarów w 2019 roku. Chińska Agencja Kosmiczna dopiero dojrzewa technologicznie i ten nie ma aż takiego budżetu.
Oczywiście konkursowy post to bardzo dużo uproszczeń. Nie zawsze większe pieniądze przyspieszają programy kosmiczne, koszty wymienionych misji są przybliżeniami bazującymi na raportach i szacunkach agencji oraz historycznych kosztach.
Teraz do rzeczy. Jak wykorzystałbym ten dodatkowy zastrzyk gotówki? 10 mld dolarów to spora kwota. Dzięki niej NASA zbliżyłaby się budżetem do drugiej połowy lat 60., kiedy przygotowywano się do wyprawy człowieka na Księżyc. Jako, że teraz powrót człowieka na Księżyc jest priorytetem agencji, to na pewno część z dodatkowej kasy tam pójdzie, ale po kolei…
Doprowadzenie projektu teleskopu JWST do końca
Zdjęcie: NASA
Następca Hubble’a nie ma łatwo. Wiele lat opóźnień, problemy podczas testów, dodatkowy miliard dolarów pożarty przez opóźnienia. Ale wreszcie jest szansa na start w 2021 roku. JWST da ogromne możliwości: poznanie historii powstawania galaktyk, obserwacje powstających gwiazd, dokładniejsze badania z daleka planet Układu Słonecznego... Dzięki czułości detektorów światła podczerwonego w JWST spojrzymy na blade galaktyki sprzed 13,5 mld lat! JWST pomoże profilować atmosfery egzoplanet. Lekką ręką dokładam 50 mln na testy w 2020 roku i 10 mln dodatkowych pieniędzy na pracę przed startem w 2021 roku.
Przywrócenie finansowania programu WFIRST
WFIRST to Teleskop Hubble’a na jeszcze większych sterydach. Teleskop ma zapewnić podobną ostrość co Hubble, ale będzie jednocześnie widzieć 100 razy większy obszar na niebie. Aby zachować program w budżecie NASA, a coraz więcej obaw, że nie uzyska on finansowania, decyduje się wydać 400 mln dolarów w 2020 roku i zabezpieczam na ten cel kolejne 200 mln dolarów na 2021 rok.
Załogowy program dalekich lotów NASA
Zdjęcie: NASA
Tu pójdzie najwięcej dodatkowych pieniędzy. Jak byśmy nie narzekali na powolny rozwój i opóźnienia w programie rakiety SLS, to na chwilę obecną jest ona najbliższą realizacji superciężką rakietą nośną. Decyduję się więc do ciężkich 2 mld dolarów obecnych już w budżecie dorzucić swoje 400 mln w 2020 roku i 200 mln w 2021 roku. Zakładając, że statek Orion poradzi sobie z obecnym budżetem, te pieniądze zapewnią na czas lot bezzałogowej misji testowej EM-1 i później załogowej misji EM-2.
Kolejne 200 mln dolarów pójdzie na rozwój wokółksiężycowej stacji orbitalnej LOP-G. Dodatkowo przeznaczę 150 mln na przystosowanie do lotów z ludźmi rakiety Falcon Heavy - to będzie dodatkowa możliwość wynoszenia kapsuły Orion na niską orbitę, skąd będzie mogła się ona łączyć z Europejskim Modułem Serwisowym w locie na stację wokół Księżyca LOP-G.
Aby lot na Księżyc w pierwszej połowie lat 20. był możliwy, potrzebne będą intensywne prace nad lądownikiem i systemem napędowym do powrotu na stację księżycową. W ramach komercyjnego konkursu trzeba będzie przeznaczyć na ten cel 4,25 mld dolarów w trzech najbliższych latach.
Pozostając w temacie Księżyca - jak najszybciej trzeba lepiej poznać teren bieguna południowego naszego naturalnego satelity. Tu podjąłbym współpracę z Chinami i wysłał pierwszą wspólną misję zaawansowanego łazika i lądownika księżycowego. Na ten cel trzeba będzie przeznaczyć w 2020 roku 200 mln, 2021 roku 300 mln i 2022 roku 200 mln dolarów - łącznie 700 milionów dolarów.
No to zostało nam już “tylko” niecałe 3,5 mld. A tyle naukowych potrzeb do spełnienia. Zostajemy jeszcze przy programie załogowym.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna w komercyjnym wydaniu
Zdjęcie: NASA
Na potrzebę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej należy zostawić jeszcze dodatkowe 300 mln dolarów na najbliższe lata. To pomoże wykonać dokładniejsze badania przygotowawcze do dalekich misji człowieka. Dodatkowo pieniądze te będą służyć transformacji ISS w platformę eksperymentów dla prywatnych podmiotów. Aby umożliwić rozwój turystyki orbitalnej i rozszerzyć możliwości firm, zaproponowałbym pakiet dodatkowego finansowania dla budowanych komercyjnych statków załogowych. W rozszerzonych kontraktach firmy SpaceX, Boeing i Sierra Nevada otrzymałyby łącznie dodatkowe 200 mln dolarów.
Misje planetarne
Zdjęcie: JPL-Caltech/NASA
Flagową bezzałogową misją uczyniłbym wspólny projekt USA, Europy i Chin - misję powrotu próbek z Marsa do 2026 roku. Łazik Mars 2020 ma zrobić pod to grunt (dosłownie) przygotowując próbki w specjalnych pojemnikach. Następnie w stronę Marsa poleciałyby dwie misje: ciężki orbiter marsjański i lądownik z niewielkim łazikiem. Łazik zebrałby pozostawione przez Mars 2020 próbki, załadował do lądownika. Lądownik odpaliłby specjalny powrotnik, który zadokowałby do naszego satelity, a ten wrócił z nimi na Ziemię. Taka architektura będzie trochę kosztowała, ale misje zrealizuje wspólnie z Chinami, Europejską Agencją Kosmiczną i rosyjskim Roskosmosem. Całkowity koszt z naszej strony to 1,7 mld dolarów.
Drugim flagowym projektem dla wzmocnionej finansowo agencji byłaby budowa siatki radioteleskopowej na niewidocznej stronie Księżyca. Proste anteny na obszarze 2 km dałaby ogromne możliwości obserwacji sygnału z początków Wszechświata. Rewolucyjny Lunar Radio Telescope - pomysł podrzucany przez kosmologów od dziesiątek lat kosztowałby agencję 1,5 mld dolarów. Byłaby to też świetna okazja do rozwinięcia kompetencji prywatnych podmiotów w ramach misji na Księżyc. To przyspieszyłoby też nasz program załogowy.
Edukacja
Jeżeli dobrze liczę, to zostałoby jeszcze kilkadziesiąt milionów. Te przeznaczyłbym na globalną edukację i promocję nauk ścisłych. To w końcu ludzie, a nie pieniądze są ostatecznie najważniejszym zasobem w drodze do gwiazd.
10 mld dolarów to sporo pieniędzy. Jak widzicie za taki jednorazowy zastrzyk można pchnąć do przodu wiele rzeczy i zrealizować ambitne misje poza Ziemię. Ech... szkoda, że to tylko konkurs... :)
Post zgłaszam do udziału w konkursie tagu #pl-kosmos
@customuser
Jeżeli jesteś zainteresowany najnowszymi wieściami z eksploracji kosmosu, obserwuj mnie na Steemit!
Piszę też regularnie dla portalu Urania-Postępy Astronomii
!tipuvote 2 hide