SPOILER
Ja w tym filmie widziałem przede wszystkim pytanie "co to znaczy być człowiekiem"? Główny bohater traci jakby nie patrzeć człowieczeństwo, jest traktowany przez innych tak jak obcy, mimo, że przecież nadal jest to ta sama osoba. Czy wygląd definiuje człowieczeństwo, czy może jedynie umysł? Czy każde po trochu? Czy jedna część ciała "nieludzka" nie odbiera nam człowieczeństwa? A czy całe ciało zamienione na "nieludzkie" już tak? Można tutaj też pomyśleć o sztucznych implantach, nie tylko o organicznych przemianach.