Przyznaje nie dysponuję ogromem czasu, by w każdej dyskusji zabrać zdanie. Ale tak na szybko. Drugi akapit tego artykułu o astrologii... Księga rodzaju 1:14 "A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata" Według mojej interpretacji to oznacza tylko tyle - że na podstawie ruchu ciał niebieskich można przewidywać porę roku. Nic ponadto. Jeśli chodzi astrologię - to kolebką tego była antyczna Grecja - o ile się nie mylę. Ale mogę tu wrzucić coś lepszego - mianowicie gwiazda która prowadzi w nowym testamencie do Jezusa? - A później do Heroda? No więc pytanie - kto porusza gwiazdą?
I do ostatniego czyli rodzaju 1:26... Bóg daje człowiekowi Ziemię w kontrolę. Mamy prawo sadzić, zbierać, zabijać zwierzęta, rozmnażać zwierzęta (trzoda itp.) - możemy zarybiać, łowić ryby. No o to tutaj chodzi. Natomiast to co piszesz to agresywna ekspansja człowieka. Chciwość i wyzysk - ślepy i bez zasad.
Do pierwszych wersetów księgi rodzaju nie czepiałbym się - oprócz tej niejasności z księżycem gdzie jest opisany jak źródło światła - a to raczej wg. dzisiejszej nauki nieprawda. Więc pytanie jak z tym tłumaczeniem. Pisałem już wcześniej że mogą być tutaj poważne błędy.
Aha... i ostatnia sprawa - te teksty tyczą się świata przed potopem - nie wiem na ile świat mógł ulec przeobrażeniom po potopie - jakie gatunki wyginęły - jakie zostały. Tutaj równie dobrze można włożyć historię pakowania kilkunastu gatunków do arki w celu ich ratowania. To też jest nielogiczne - biorąc pod uwagę że rodzajów żuków mogą być 1000. Może dotyczyło to więc ograniczonej ilości. ... Może.. Nic nie jest pewne. Tak tylko chciałem to zaznaczyć.
To w jaki sposób wcześniej miały miejsce dzień i noc, skoro dopiero w tym momencie zostają rozdzielone? To jest coś, na co zwracam uwagę.
Jeśli chodzi o oddanie ziemi pod władanie - to kwestia interpretacji i wiemy o tym, że wiele grup na przestrzeni wieków odbierało biblie jako przyzwolenie na rabunkową gospodarkę zasobami naturalnymi i inne rzeczy, które były pochodnymi chciwości. Dlatego pisze o tym, że to był jeden z czynników, biblia w pewnych interpretacjach legitymizowała takie zachowania.
Co do potopu, do niego tez dojdę, ale zapowiem - nie ma żadnych dowodów na to, że takie zjawisko globalne miało miejsce w biblijnej linii czasu. Są za to dowody, że ten mit jest powszechny wśród wielu kultur i jest częściowym plagiatem.
Wiele z historii opisanych w Biblii jest też opisanych w innych księgach religijnych. Np. to o urodzeniu mesjasza z dziewicy.
Dokładnie. Tylko uważaj na Horusa, bo to sprawnie podstawiona pułapka ;)
Z tym rozdzieleniem światłości z 3 wersetu - no to mogę dodać tylko tyle - że świeczka, latarka, ogień - to też światło - energia, jasność. Słońce to nie jedyne źródło światła - tak więc może chodzić zupełnie o inny rodzaj energii przy stwarzaniu. Nie czepiajmy się naprawdę tylko słów. Bo dojedziemy zaraz do tego że dwa razy w księdze rodzaju jest stwarzany człowiek - bo tak z tego wynika.
Co do potopu - owszem sumeryjskie biblioteki miały historię Gilgamesza jak się nie mylę. Ale nie wiadomo czy i Gilgamesz nie był zaciągnięty. Co nie zmienia faktu - że potop mógł być w historii autentyczny.
Tylko, że nie mamy wtedy dnia i nocy. Chyba, że zmienimy ich definicję w trakcie opowieści...
Potop jeśli miałby miejsce, globalnie, w biblijnej linii czasu, zostawiłby po sobie ślady. Takie kataklizmy nie znikają...
Chodzi o ten wieczór i poranek i dzień pierwszy... ja to rozumiem tak, że ktoś kto to spisywał - opisywał przeszłość. Z perspektywy tej - kiedy znany już jest dzień i noc i wieczór i poranek - zostały użyte te sowa.