You are viewing a single comment's thread from:

RE: Smogue!

in #polish7 years ago

Moje miasteczko też ma problem z zanieczyszczonym w zimie powietrzem. Znajduje się w specyficznie ukształtowanym terenie - niby nie w typowej kotlinie, ale jednak układ wzgórz i doliny strumieni robią swoje. Trudno powiedzieć, co takiego jest spalane (kiedyś jako winnego wskazywano odpady z produkcji mebli - teraz nie wiem). Obserwowana jest wysoka zachorowalność dzieci na choroby układu oddechowego, w tym astmę.

Jednocześnie panuje jakaś zbiorowa paranoja. Gdy budowaliśmy dom, wszyscy stukali się w głowy na zaprojektowane grubości ocieplenia. Lokalne hurtownie twierdziły, że "nie prowadzą". W końcu machnęłam ręką i ściągnęłam stosowne materiały na zasadzie zakupu gdzieś na Mazowszu i dowozu prosto od producenta z lubuskiego.
A teraz wszyscy zdziwieni, że czteroosobowa rodzina rocznie za gaz płaci 2000-2200 zł. Mamy kocioł dwufunkcyjny i gotuję wszystko na gazie. Sąsiedzi, którzy wybrali gaz i standardowe docieplenia płacą 4000-5000 zł. Około 5000 kosztuje ogrzewanie gazem 60-metrowego mieszkania w starym budownictwie we Wrocławiu.

Sort:  

To jest właśnie duży problem, bo o ile w zabudowie jednorodzinnej można postarać się o minimalizację strat ciepła, to w kamienicach o sufitach 4,5 m, gdzie ocieplenie jest wątłe, jest to ciężkie. W Krakowie duża część mieszkańców śródmieścia to emeryci, których nie tylko nie stać na wysokie opłaty, ale którzy też nie orientują się we wszystkich dotacjach na wymiany pieców itd. Inną rzeczą jest fakt, że z ukształtowaniem terenu trudno jest sobie poradzić. Mnie tylko drażni agresywna narracja ruchów antysmogowych, bo przecież te działania powinny być prowadzone dla kogoś, a nie przeciwko komuś.

Mam wrażenie, że to takie "polowanie na czarownice". Dobrze, że czasem przypomina się o tym, że ciepło jest w Polsce po prostu drogie i wiele osób całą zimę żyje w temperaturach znacznie poniżej komfortu cieplnego. Wiele takich osób indywidualnie nie ma szans na poprawę warunków cieplnych.

Teraz z mężem aplikujemy do konkursu mikroinstalacji fotowoltaicznych - możliwa jest dotacja w wysokości 85%. Może w przyszłości, jak kotłowi gazowemu skończy się żywotność, przejdziemy na pompę ciepła. Ale jaką szansę na udział w takich projektach ma samotny 70-latek? Wypełnia 7 formularzy, przesyła je pocztą elektroniczną i jeszcze ma fundusze na wymagany wkład? W dodatku jest praktycznie na starcie skreślony, bo są określone minima zużycia energii, które rodzina spełni bez trudu, a osoba samotna już nie. I dlatego dla "krzykaczy" jest chłopcem do bicia, który jest osobiście winien zanieczyszczeniu powietrza.