To już dwa lata...- Kolejna rocznica październikowych zajść na Placu Defilad w Warszawie

in #polish2 years ago

W poniedziałek 24 października minęła już 2 rocznica tragicznych zajść na Placu Defilad w Warszawie, kiedy policja spacyfikowała Marsz o Wolność, czyli kolejny centralny protest przeciwko odbieraniu wolności pod pretekstem zagrożenia sanitarnego ze strony choroby zwanej COVID-19. Policja dokonała wtedy rekordowej liczby zatrzymań idącej w setki. Takie zatrzymania często są obecnie zaskarżane przed sądami, które orzekają w niejednym przypadku zadośćuczynienia. W sprawie szczegółów warto śledzić profil mecenasa Arkadiusza Teteli, a także fanpage Justyny Sochy. Właśnie w tę drugą rocznicę pamiętnego 24 października odbyła się kolejna taka rozprawa sądowa przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga, w której uczestniczyłem jako publiczność. Miejscami dosyć płomienne przemówienie mecenasa Teteli, przemówienia prokuratora, które przynajmniej na mnie nie zrobiło jakiegoś szczególnego wrażenia... .

Ale nie o przebiegu rozprawy sądowej ma być ten tekst. Po rozprawie Justyna Socha nakręciła krótki film, na którym między innymi ja opowiadam o moich wspomnieniach z tego pamiętnego dnia z przed dwóch laty. Film można oglądnąć pod tym adresem:
https://www.facebook.com/justynasochastopnop/videos/3224602834423502

Co staram się powiedzieć na tym filmie? Otóż w pamiętnym 2020 roku, biorąc pod uwagę różne teorie, jakie były wygłaszane na temat rozwoju sytuacji, spodziewałem się rzeczy najgorszych: może jakiegoś straszliwego totalitarnego faszyzmu, może czegoś na miarę hitleryzmu, a może czegoś wręcz gorszego, bo jeszcze nie znanego. Ale to co zaczęło się w 2020 roku jako dramat, obecnie dogorywa jako komedia. A "straszni, totalitarni faszyści" są obecnie pacyfikowani przez najnormalniejsze polskie sądy, nie jakieś trybunały specjalne. I w przeciwieństwie do hitlerowskich zbrodniarzy bez jednego wystrzału.

Czy zatem możemy powiedzieć, że wszystko jest w porządku? Bynajmniej. Sanitaryzm jako całość nie został rozliczony! Morawiecki jest nadal premierem, Niedzielski ministrem zdrowia. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Dopóki wszelkie działania organów państwowych wynikające z sanitaryzmu nie zostaną oficjalnie uznane za bezprawne i nie zostaną rozliczone, o wolności nie może być mowy.

Ponieważ sanitaryzm często jest widziany jako część szerszych zjawisk, nazywanych czy to Nowym Porządkiem Światowym, czy to Wielkim Resetem, to sytuacja tak na prawdę się komplikuje... . Chociażby charakter i rola obecnej wojny na Ukrainie nie są do końca wyjaśnione.... .

Co w takiej sytuacji należy robić? Myślę, że podstawą jest tu wzmacnianie na różnych płaszczyznach własnego państwa, po to, żeby mogło stawić czoło globalnym i globalistycznym zawirowaniom. Obecny kryzys to także kryzys prawny, co było bardzo dobrze widać na przykładzie kowidowych rozporządzeń. Trzeba więc wzmocnić fundamenty polskiego prawa. Powinno być tak, że każdy prawnik, a tym bardziej sędzia, jest w stanie wytłumaczyć, jakim prawem obowiązuje nas coś takiego, jak prawo stanowione. Jakkolwiek nie jestem prawnikiem, to jestem głęboko przekonany o tym, że obowiązywanie prawa stanowionego należy uzasadniać przy pomocy prawa naturalnego, a więc prawa wynikającego z natury człowieka i natury stosunków międzyludzkich.

Ponieważ obecny kryzys światowy będzie skutkował zagrożeniem wojennym, co już ma miejsce, dlatego trzeba będzie dążyć do wzmocnienia obronności. Oprócz najróżniejszych spraw wojskowych należy poświęcić specjalną uwagę zasobowi, jakim są morale obronne społeczeństwa. To co się nazywało do nie dawna powszechnym obowiązkiem obrony, a teraz nazywa się chyba obowiązkiem obrony ojczyzny, musi zostać oparte na trwałych fundamentach. Jest poważnym problemem, kiedy władza jest dysponentem takiego obowiązku. Prawidłowy stan rzeczy powinien być taki, że także władza jest związana obowiązkiem obrony ojczyzny w ten sposób, że jest zobowiązana podjąć wszelkie dopuszczalne starania, żeby każdego obywatela uczynić żołnierzem. Obowiązek obrony ojczyzny powinien w znacznie większym stopniu przypominać obowiązek szkolny. Bo nawet, jeżeli obowiązek szkolny obowiązuje tylko do 18 roku życia, to gdyby się miało okazać, że człowiek w wieku powiedzmy 45 lat nie umie czytać i pisać, to raczej jest mało prawdopodobne, żeby takiemu człowiekowi społeczeństwo odpuściło sprawę czytania i pisania. Czy obowiązek obrony ojczyzny nie powinien być traktowany analogicznie???

Oczywiście wzmacnianie państwa musi obejmować także sprawy suwerenności ekonomicznej. Na przykład pytanie, czy Polska jest w stanie wyprodukować własne komputery będzie musiało prędzej, czy później wrócić.

Czeka na jeszcze sporo rozważań na temat suwerenności i demokracji, ale ze względu na późną porę muszę już kończyć te rocznicowe rozważania.

Jesienne klimaty na warszawskiej Pradze w poniedziałek. Dwa lata temu też mieliśmy piękną, słoneczną jesień... .

Budynek Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.