Tu chodzi o pewną zasadę. Weganie po prostu uważają, że nie w ich gestii jest decydować czy mogą pszczołom miód zabierać czy nie. Inna sprawa, że to jest akurat chyba najmniej "szkodliwe" wykorzystywanie zwierząt, dlatego znam wegan, którzy czasem miód spożywają (ortodoksi powiedzieli by, że w takim razie nie są weganami).
Sam weganinem nie jestem, natomiast rozumiem samą ideę, która zakłada, że o ile to możliwe - nie krzywdzić i nie wykorzystywać zwierząt.