Dziennik #60/2022 - najgorsza noc ever

in #polish2 years ago (edited)

v
Źródło: Pixabay


Coś wczoraj pisałam o błogim lenistwie, nie? No to w trakcie nocy przyszło mi za to słono zapłacić.

Jak oglądałam wczoraj Furiozę to ruszyła mnie końcówka filmu, pominę szczegóły, żeby nie spoilerować, gdyby ktoś chciał obejrzeć. Z tego tytułu jak położyłam się do łóżka zaczęły mnie przygniatać bardzo silne myśli samobójcze. Żeby było jeszcze ciekawiej to zanim opanowałam myśli samobójcze to falami nachodziły tak silne ataki paniki przed śmiercią, że ból w klatce piersiowej przypominał zawał. No masakra. Nieświadomie zafundowałam sobie potworną noc pełną strachu, lęku i bólu.

Jak łatwo się domyślić wstałam w stanie rozkładu, bo inaczej nie można tego określić. Na terapii było mi dzisiaj bardzo ciężko, bo nie dość, że czułam się jak kupa to jeszcze siedzieliśmy dzisiaj bardzo długo, bo od 8:30 do 17:30. Nie skłamię jak powiem, że byłam naprawdę wyczerpana jak wracałam do domu i to już nie jest nawet kwestia terapii tylko sam fakt bycia cały dzień z ludźmi wyładował mi baterie całkowicie. Z dobrych wieści zaliczyłam kolejną pracę w programie, dla mnie dość istotną, bo praca dotyczyła planu jak będzie wyglądać moje życie po terapii, włożyłam w nią sporo pracy i fajnie, że ma to ręce i nogi. Myślę, że jak będę się tego trzymać to zachowam trzeźwość również po terapii, bo tak naprawdę dopiero wtedy zacznie się prawdziwe życie.

Jak wróciłam do domu to byłam bardzo nijaka. Zmęczona, apatyczna i taka jakaś rozbita po tej nocy chyba jeszcze. Dlatego postanowiłam się dzisiaj nie przemęczać, zresztą i tak niewiele z tego dnia zostało, bo w zasadzie poszłam z psem na spacer, ogarnęłam siebie i mieszkanie, zrobiłam kolację i cyk, 21 na zegarku także nie ma co już szaleć. Dlatego wieczór to jeden odcinek House of Cards, naleśniki z pieczarkami, herbatka i będę uciekać do spania.

Jutro czeka mnie trening + wizyta u rodziców. Dzisiaj mnie tak oświeciło, że zawsze strasznie się napinałam na samą myśl o kontakcie z ojcem, a od jakiegoś czasu jak sobie odpuściłam reżyserowanie jaki powinien być idealny ojciec to w ogóle spotkania i rozmowy z nim są na luzie. I to jest fajne, bo teraz wieczorem mogę się odprężyć zamiast zatruwać sobie głowę.

Dzisiaj krótko i na temat, bo tak naprawdę cały dzień na terapii, na której w sumie nic ciekawego się nie działo, więc nie ma co lać wody, a że się już nosem zaczynam podpierać ze zmęczenia to tym bardziej nie chce mi się rzeźbić. Mam wielką nadzieję, że dzisiaj noc będzie spokojniejsza, zrobiłam wszystko co mogłam, aby tak było, pytanie czy będzie to skuteczne.

Do jutra!

Aha. Jeszcze tylko dodam tak na zaś. Bo miałam to już ostatnio przy tym wątku napisać, a wyleciało mi z głowy. To, że gdzieś tam dręczą mnie myśli samobójcze nie oznacza, że mają one jakąkolwiek moc sprawczą, biorę leki plus wskutek pracy z terapeutką radzę sobie z tym także niech się nikt nie zamartwia potencjalnie tym, bo wiem jak to ciężko może brzmieć, ale absolutnie nic mi nie grozi.

Sort:  

Trzymam w takim razie kciuki za spokojną noc.

Też mnie poruszyła końcówka filmu. Na początku zastanawiałem się, co może oznaczać sam początek z tym morzem, ale na koniec już się niestety dowiedziałem. 🤔

Congratulations @ataraksja! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):

You made more than 50 comments.
Your next target is to reach 100 comments.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Check out the last post from @hivebuzz:

Our Hive Power Delegations to the April Power Up Month Winners
Feedback from the May 1st Hive Power Up Day
Be ready for the 5th edition of the Hive Power Up Month!
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!