Dziennik #157/2023 - pół roku bez papierosów

in #polishlast year

Dobry wieczór.

Ciężko wczoraj zakończyłam wieczór. Miałam bardzo silne głody alkoholowe dlatego wzięłam leki i spotkałam się z koleżanką, żeby zagłuszyć to wszystko. Udało się i wygrałam trzeźwość. Nie napiłam się, a było bardzo blisko.

Spałam wybornie. Pobudka naturalnie, bez budzika jest tym, czego było mi trzeba i naprawdę z ręką na sercu mogę powiedzieć, że się wyspałam. Wstałam rześka, wypoczęta i zadowolona z jakości snu. Chyba naprawdę potrzebowałam wolnego weekendu.

Rano pojechałam na zakupy, bo byłam pewna, że nie będzie tłumu. Jak bardzo się pomyliłam.. Chyba całe osiedle wpadło na ten sam pomysł co ja, bo kolejka do kasy nie miała końca. Jeszcze żeby było ciekawiej zapomniałam ze sklepu zabrać ziemniaki, za które zapłaciłam, a które miały być istotnym elementem jutrzejszego obiadu. Z racji tego, że kolejki w sklepie mnie pokonały psychicznie to nie zebrałam się na odwagę, aby iść do sklepu raz jeszcze i jedynie poszłam do Żabki po chleb. Kurczak z chlebem też jest bardzo smaczny dlatego jutro na obiad wjedzie pieczona kura z chlebem. Też spoko, nie będę narzekać.

Dzień upłynął mi na sprzątaniu mieszkania głównie. Było co robić, bo jak łatwo się domyślić przez ogrom pracy nie mam aż tyle czasu, żeby pucować chatę na błysk. Do tego jestem leniem w tej materii, więc jak łatwo się domyślić było co sprzątać. Niemniej sprężyłam się i aktualnie siedzę sobie wygodnie w czystym i pachnącym mieszkaniu.

Na obiad wjechał kebsik z tego względu, że miałam znowu potworne głody alkoholowe. Postanowiłam sprawić sobie przyjemność i zjeść kebsa, którego popiłam Monsterkiem. Głody trochę opadły.

20230805_155251.jpg
Źródło: fotografia własna

Na pochwałę zasługuje fakt, że dzisiaj mija równo pół roku odkąd nie palę papierosów. Uważam to za wielki sukces, ponieważ paliłam od dziecka i nie sądziłam, że kiedykolwiek uda mi się uwolnić od tego paskudnego nałogu. Nawet nie zliczę ile pieniędzy dzięki temu zaoszczędziłam nie wspominając już o zdrowiu. Jestem z siebie cholernie dumna i mam nadzieję, że równie gładko będzie mi szło z alkoholem. Dzisiaj znów mi ciężko ze względu na głody alkoholowe, ale nie zamierzam się im poddawać. Chcę i to bardzo pozostać trzeźwa, bo lubię swoje trzeźwe życie nawet gdy bywa trudno. Wiedziałam, że ten weekend będzie ciężki nie sądziłam jednak, że aż tak. Niemniej zadbałam o siebie tak jak umiałam i mogłam. Przydałoby się więcej interakcji społecznych, ale nie udało mi się upolować nikogo bezpiecznego dla mnie, kto miałby czas. Nie pójdę przecież do znajomych na imprezę, kiedy tak bardzo chce mi się chlać, bo wiadome jest, że wtedy popłynę. Nic to jednak, nie zamierzam się poddawać. Udowodniłam sobie, że mogę być trzeźwa mimo szalejących głodów i bardzo tego potrzebowałam, bo do tej pory przy takim nasileniu ochoty na picie zawsze szłam chlać. Tym razem było inaczej i jestem z tego dumna. Po prostu.

Wieczór to już stały zestaw czyli Plemiona + Peaky Blinders + lody. Jestem dzisiaj obżarta pod korek, ale to jeden z najskuteczniejszych sposobów na walkę z ochotą na picie, więc wyjątkowo się rozgrzeszam z tego obżarstwa. To nie był dla mnie łatwy dzień, ale szczerze powiedziawszy był mi bardzo potrzebny, bo pokazał mi jak bardzo uciekam w pracę i jak krucha jest jeszcze moja trzeźwość. Do tej pory trochę kozaczyłam, a kompletnie nie zdawałam sobie sprawy z tego, że praca tak bardzo determinuje moją trzeźwość. Nagle zabrakło pracy i zrobił się problem. Na szczęście przetrwałam te trudne dni i wyciągnęłam wnioski bez wtopy. Mogę spokojnie patrzeć w lustro i widzieć trochę zmarnowanego, ale trzeźwego człowieka. Przybijam sobie wielką piątkę za dobrze wykonaną robotę.

Gdyby Monstery były tańsze to chyba bym się od nich też uzależniła, bo są zajebiście smaczne. Tym sympatycznym akcentem kończę na dziś i wracam do oglądania serialu, w który mam wczutkę na maxa.

Do jutra.

Sort:  

Manually curated by ewkaw from the @qurator Team. Keep up the good work!

Bardzo lubię czytać twój dziennik! Miłego i powodzenia z wszystko:)

Dziękuję, to bardzo miłe :)