You are viewing a single comment's thread from:

RE: Franciszko fobia

in #polish7 years ago

Problem nie leży we Franciszku. Problemem jest opór tradycjonalistów, mający swoje korzenie jeszcze w szoku, wywołanym Soborem Watykańskim II w latach 60. XX w. Nakłada się na to drugi, nowszy szok, jakim była rezygnacja z władzy konserwatywnego Benedykta XVI. Benedykt próbował zmienić styl wiary w katolicyzmie na taki, jaki widać w jego książkach o Jezusie. Na zaufanie Tradycji i Biblii.

Niestety, wierni przyzwyczaili się już do lepszego, posoborowego traktowania przez kler; wiedza o historii Biblii rośnie, a katastrofa z ukrywaniem pedofilii (nadal trwająca...) nie pomaga. Przeczucie "tonącej łodzi Piotrowej" powoduje jeszcze większą żarliwość obrońców dawnego, autorytarnego katolicyzmu.

Najnowszy szok to wybór dość (przynajmniej pozornie) liberalnego kardynała na papieża. Reakcją obronną są teorie spiskowe, tak jak ta o "piątym głosowaniu" i bezpodstawności wyboru. Nie wyśmiewałbym tego. Podobną sytuację mieli Amerykanie, gdzie prastary szok, związany z równouprawnieniem byłych czarnych niewolników - znalazł punkt kulminacyjny w wyborze prezydenta Obamy. Amerykanie wyśmiewali wtedy teorię spiskową o nie-Amerykaninie Obamie.

Dzisiaj już nikt się w Stanach nie śmieje...

Sort:  

Jasne, że problem nie leży po stronie Papieża Franciszka. Dla mnie jest to jasna sytuacja. Moje takie odczucie nt. tradycjonalistów jest takie, że w obecnych czasach tradycjonaliści sami pogubili się w swoim postępowaniu i w swoim sposobie myślenia. Zradykalizowali się na maxa co oczywiście nie jest dobre. Żaden radykalizm nie jest dobry. Czy chrześcijański czy islamski czy judaistyczny tak samo sadzę, że skrajny walczący ateizm też nie przysparza nic dobrego.
Prawdą jest i zgadzam się w 100 %, że ludzie są coraz bardziej wykształceni i nie są "ciemną masą". Sam znam wiele osób, które mimo tego, że na co dzień zajmują się czymś innym ale dla własnej satysfakcji w międzyczasie skończyli teologię.