Napiszę krótko. The Predator (2018) nie wywarł na mnie żadnego wrażenia tak jak Predator z 1987. Film akcji sc-fi z 2 kosmitami, grupką żołnierzy i panią doktor.
No szkoda.
No szkoda.
Remake? Nic z tych rzeczy!
Jak to już nieraz bywało w świecie gier komputerowych, danie tytułu jak pierwsza część wcale nie było powrotem do korzeni serii. Również podobnie jest z filmem The Predator (2018).
Rzadko oglądam Trailery i nie czytam zapowiedzi. Nie chce psuć sobie fabuły. Zasiadając do oglądania Predatora 2018 myślałem, że to będzie odświeżenie wersji. Może nie dosłowna kopia z 1987 roku, ale pozostanie przy fabule i trzymania się wątku akcji. W nowym Predatorze jest wszystko na odwrót.
Już pierwsza scena wywołała u mnie obawy. W 1 części, nadlatujący statek kosmiczny odpala nad ziemią kapsułę która spada na ziemię. I tyle. Ta groza tajemniczości, strachu przed niewiadomym. Później widok tylko z oczu czegoś i urywki ciągniętych zwłok przez coś co jest prawie niewidoczne. Dopiero w połowie filmu zostaje ukazany cały Predator.
W nowym Predatorze od początku wiemy z kim/czym będzie walka. Dodatkowo żołnierze również.
Ten film powinien mieć tytuł "Predator 5"
Gdyż jest to zwykła kontynuacja poprzednich części. Już same słowa wstępu Agenta rządowego do żołnierzy żeby byli czujni bo wiedzą z czym mają do czynienia uświadczyło mnie w przekonaniu, że to będzie zwykła naparzanka i kopia fabuły innych filmów z kosmitami. Chwytają kosmitę, dają go do laboratorium, werbują panią doktor, kosmita ucieka. Na szczęścicie akcja toczy się szybko bo bym się zanudził.
Naprawdę panowie od promocji mają niezłe poczucie humoru. Jednak ktoś kto wziął słowa "Polowanie nowej generacji" na poważnie, musiał mieć nieźle podniesione ciśnienie z oszustwa margetingowców.
2 nowe zabawki predatora to ma być polowanie nowej generacji? buahahaha niezły dowcip. Nowy predator z polowaniem ma mało wspólnego i nie jest łowcą mimo, że jest tak kreowany przez większość filmu.
W pierwszej części Predator eliminował każdego pojedynczo. Na początku czaił się i obserwował zwierzynę. W nowym jest od razu rozwałka. Najpierw w dżungli potem w laboratorium. I na mieście. Typowy film akcji.
Jestem za głupi żeby zrozumieć wątek. Chyba, że to nie mnie się coś pomyliło.
Jakoś w połowie filmu dowiadujemy się, że predatorzy ulepszają genetycznie swoje ciała i przemierzają galaktykę w poszukiwaniu gatunków które są na wysokim toku ewolucji żeby się z nimi połączyć. A Predator który trafił na ziemię był zdrajcą i chciał dać ziemianom cudowną broń przeciwko Predatorom.
yyyyy... że co?
Z wcześniejszych filmów wiedzieliśmy, że Predatorzy byli łowcami. Polowali na ludzi dla zabawy. Tak jak ludzie polują na jelenie. Nowy predator był dezerterem w obronie ludzkości a już na samym początku rozwalił całą brygadę głównego bohatera. Dobrze, że panią doktor w laboratorium oszczędził.
Aktorzy.
Predator (2018):
Boyd Holbrook - Nieznam
Trevante Rhodes - Nieznam
Jacob Trembla - Nieznam
Keegan-Michael Key - Nieznam
Olivia Munn - Nieznam
Sterling K. Brown - Nieznam
Thomas Jane - Nieznam
Alfie Allen - Nieznam
Predator (1987):
Arnold Schwarzenegger
Wszystko w temacie. Reszty nie trzeba wymieniać :) Sam Arnold dużo wnosił do filmu i też między innymi dla niego oglądało się film.
Jakieś plusy.
Predator jest mega dobrze odwzorowany. Chwała komputerom. Do tego twórcy nie oddali się zbytnio fantazji w tym elemencie i zostały zachowane typowe dla Predatora elementy jak trójkątny laser z działkiem, kask, i włosy dredy.
Akcja filmu toczy się szybko i mnie nie przynudzała. Dochodziły również też kwestie humorystyczne więc można było się roześmiać. Olivia Munn jako żołnierz nieźle wywiązała się z roli mimo, że grała rolę pani doktor od gatunków :)
Podsumowując daję filmowi 6/10. Młoda publika będzie zadowolona. Starzy którzy oglądali tysiące filmów razem z 1 częścią Predatora będzie trochę rozczarowana.
Źródło: google.com.
Reżyser, w tym przypadku (jeden z aktorów Predatora 1), to wyznacznik tego co będzie się działo w filmie. Film z założenia miał być humorystyczny, a nie w formie dreszczowca, jak Predator z dawnych czasów i to wyszło doskonale. Dla mnie super, to po prostu doskonały film na dobry humor i tak go odbieram. Fajne efekty, fajny humorystyczny scenariusz, dokładnie takiego Predatora tym razem oczekiwałem.
Jako swego rodzaju ciekawostkę chętnie obejrzę. Ale od razu się nastawię na obraz znacznie niższych lotów niż oryginał z Arnoldem.