To pierwsze przykazanie ustanowione w Dekalogu (Księga Wyjścia) i nakazuje nam wiarę w jednego słusznego Boga. Dlaczego to przykazanie jest na 1 miejscu?
Czy jest najważniejsze?
Bóg oczekuje od ludzi, swoich wyznawców, iż w pełni oddadzą mu swoje serce i zaufanie, całkowicie zanurzą się w Jego łaskach. W praktyce oznacza się częścią wspólnoty kościoła, nie może oddawać czci innym bóstwom, wierzyć w nie, pragnąć zgłębiać ich tajemnic.
Osobiście uważam to za niezłą manipulację socjotechniczną. Podobnie działają sekty i także w różnych filmach nie dotyczących spraw religijnych jest to ukazane. Na przykład w polskiej komedii Seks misja kobiety nie mogły wyjść na zewnątrz żeby nie odkryć prawdy że nie ma żadnego skażenia.
Wracając do 1 przykazania. Co by się stało takiego jak by ktoś wierzył w Ozyrysa? I jeszcze ogłaszał to na ulicy? Zostałby wyśmiany a w najgorszym przypadku zamknięty w psychiatryku.
A jak zareagowalibyście gdybym wam powiedział, że od pół roku modlę się do mojego buta?
A jak bym do tego dodał, że wcześniej również przez pół roku modliłem się do miski dla psa?
Nie, nie modliłem się jak Muzułmanin i nie jestem psychicznie chory więc spytacie po co to robiłem ? Dlaczego? Czy ktoś mnie do tego nakłonił?
Tak. Nakłonił mnie do tego ten pan:
George Dennis Carlin
Carlin był szczególnie znany ze swojego krytycznego podejścia do świata i obserwacji dotyczących amerykańskiego społeczeństwa i towarzyszących mu tematów tabu. W swoich najnowszych występach najczęściej poruszał on tematy polityczne i religijne oraz wyśmiewał absurdy rządzące dzisiejszym światem.
Źródło: Wikipedia.
Oczywiście nie nakłonił bezpośrednio.
Oglądając jeden z jego występów w którym poruszył temat Religi przyznał, że został wyznawcą słońca. Jednak nie modli się do niego tylko do amerykańskiego aktora Joe Pesci. I modląc się do niego jego modlitwy się spełniają mniej więcej w 50% tak jak gdy modlił się do Boga.
I również w moim przypadku modląc się do Boga później przez pół roku do miski dla psa a potem do buta, moje modlitwy również spełniały się w mniej więcej w 50%.
Albo się spełniły, albo nie.
George Carlin - o religii.
I to skłoniło mnie do rozmyślania nad 1 przykazaniem "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną".
Ponieważ wygląda to na dobrą (jak wcześniej napisałem) manipulację socjotechniczną. Już na samym początku mamy próbę zapobiegnięcia tego, żeby nikt nie próbował modlić się do czegoś innego gdyż wyszło by na jaw, że modlitwy spełniają się, albo nie spełniają niezależnie do kogo/czego się modlimy. A tym samym modlitwa nie ma najmniejszego sensu i może podważyć istnienie Boga.
Czy tak jest? Niech każdy odpowie na to pytanie sam.
Jak mówił George Carlin:
" Wybierz swoją religię i baw się dobrze :)"
Artykuł powstał wyłącznie na podstawie moich doświadczeń i przemyśleń. Nie ma na celu atakować ani obrażać czyjeś uczucia religijne. Masz prawo się z nim nie zgadzać i wyrazić własną opinię.
Wyprostuję cię, bo widac, ze masz bardzo mało lat i nie myślisz za grosz.
Naprawde nie rozumiem trzech rzeczy:
kontrowersyjny temat :) przede wszystkim chciałabym pochwalić zdjęcie!
ave Jesus! \m/
Mam nadzieję, że nie nazywasz siebie Katolikiem.
Z Twojego tekstu wynika, że Pan Carolin jest Twoim prorokiem. Nakłonił Cię do zmiany wiary... Zastanów się, czy sam nie prowadzisz jednoosobowej sekty. Kto wie, może do Twojej wiary przyłączą się inni, skoro tak to promujesz. Zastanów się o czym w ogóle mówisz.
Myślę żeby to nie przeszło w polsce prędzej w USA :D
To jest nadużycie. Czyli co, jeśli masz dwie nieuleczalne choroby to jedna z nich po Twoich modłach do czegokolwiek ustaje? Nie. To co piszesz, że połowa tego o co się modlisz się spełnia, to znaczy że modlisz się o coś co losowo się zdarza ze średnim prawdopodobieństwem 50%. I to wszystko.
A do Boga człowiek się powinien zwracać ze swoimi trudnościami, słabościami i problemami a nie jakimiś błahymi rzeczami... Porównywanie Jezusa Chrystusa do buta lub miski jest co najmniej chamskie i nie na miejscu. Jak nie wierzysz, to przynajmniej nabądź szacunek do tego, że ktoś inny wierzy. Ja wierzę i Twój artykuł bezpośrednio mnie obraża.
Pewnie spytasz jakie mam ku temu podstawy. Nie muszę daleko szukać - moja mama została uzdrowiona z dnia na dzień z choroby, która w dzisiejszych czasach jest leczona wyłącznie przy użycia skalpela.
Pewnie mnie wyśmiejesz, jednak to już wyłącznie Twój problem.
Spróbuj publicznie w kraju muzułmańskim obrazić Mahometa - ciekawi mnie, czy też będziesz taki odważny.
Są na świecie rzeczy niewyjaśnione naukowo które są uznawane za cud. Nie wyśmieje Cię bo sam znam dwie osoby które wróciły do zdrowia po ciężkim wypadku gdzie Lekarze nie dawali szans wyjść z tego.
I tu się rodzi pytanie. Dlaczego Bóg nie uzdrowił ani jednej osoby która straciła ręce lub nogi. Czy spotkałeś się z kimś kto się modlił o uzdrowienie po amputacji kończyny? Lub kogoś kto się modlił w intencji kogoś o to?
Odpowiem za ciebie. NIE. I mógłbym się z tobą założyć, że gdyby to się stało twojej mamie zapewne byś się o to nie modlił. Dlaczego? Bo nie miało by to sensu. Dlaczego? Bo to nigdy nikomu się nie przytrafiło żeby mu odrosła kończyna. I nie ważne czy byś się modlił do Boga do buta czy Mahometa. To by się nie stało.
Najwiecej wojen i morderstw było w imię religii.
I tam by mi łeb ucieli.
W artykule nie porównywałem nikogo do niczego ani nie miałem takiego zamiaru.
Modliłem się do Boga przez długi czas o zdrowie mojej chorej cioci, kuzynki i kuzyna. Nic to nie dało. Umarli. Ale też niektóre moje modlitwy zostały wysłuchane. Tak samo gdy modliłem się do buta i miski.
Tak jak napisałem, nie jest moim celem wyśmiewanie czy obrażanie uczuć religijnych. Dla mnie ważne jest jakim jesteś człowiekiem każdego dnia a nie w co wierzysz.
Co myślisz o występie Georga Carlina który wstawiłem?
@lokibalboa, @artemistau
Macie bardzo odmienne doświadczenia z modlitwą i na tych odmiennych doświadczeniach opieracie odmienne przekonania co do wartości religii.
Jak Waszym zdaniem mogliby rozmawiać ludzie, wychodzący od odmiennych doświadczeń? Czy jest szansa na rozmowę?
Jeśli jest szansa, od czego trzebaby zacząć?
Modliłem się o to samo do miski i buta co do Boga. O zdrowie o mądrość w rozwiązywaniu problemów, problemach życia codziennego itp. Nie zauważyłem różnicy. Teraz gdy się nie modlę również nie widzę różnicy.
Ufność, którą pokładamy w Bogu, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.
Ja powiedział George Carlin:" Co się stanie jeśli nasze prośby nie zostaną spełnione? Wtedy powiemy że taka była wola Boga, Bóg tak chciał. Więc jeśli Bóg i tak zrobi to co chce, to po co w ogóle się modlić?"
Tego też doświadczyłem. Jeśli się nie modliłem o to co normalnie bym się pomodlił i tak to się stało albo nie. Teraz nie modlę się do niczego ani do nikogo. Mam więcej czasu i nie widzę różnicy.
To ja się tu spodziewałem jakiegoś głębokiego wykładu, a tu tylko heheszki dla ateistów, za którą komik dostaję kupę szmalu :)
Co się tyczy większości teologicznych zarzutów jakie czyni rzeczony, to na ten temat zostało już napisane tyle dzieł apologetycznych, że życia nie starczy na ich przeczytanie ;) Ale ludzie widocznie wolą się dobrze pośmiać :) No nie mówię... ja tez lubię. Ale wszytko musi mieć swoje miejsce, i raz jest czas na heheszki, a raz na głębszą refleksję.
Jest kanał na YouTube "Śmiem Wątpić" tam przedstawiane są głębsze analizy :) Ja odniosłem się tylko do modlitwy i 1 przykazania.
Zachęcam do przeczytania 1 Księgi Królewskiej, 18 rozdział, wersety 20-39.
"Achab wysłał więc zew do wszystkich synów izraelskich i zgromadził proroków na górze Karmel."
"Gdy to cały lud zobaczył, padł na twarz, mówiąc: Pan jest Bogiem, Pan jest Bogiem!"
No i co w związku z tym?