choć pracuję na etacie nie uważam go za coś stabilnego bo odczuwam dokładnie tak jak piszesz. Parę lat temu miałem dokładnie taką sytuację, pracowałem u prywaciarza w energetyce. Ffirma została zamknięta z dnia na dzień - dosłownie. Upadłość i koniec po temacie. Jeden z szefów był o tyle w porządku wtedy, że użył swoich znajomości by poznajdować pracę swoim pracownikom w innych firmach. Nikomu nie życzę takiego uczucia gdy mając na karku hipotekę i żyjąc od pierwszego do pierwszego dowiadujesz się, że nie masz pracy.
Inna kwestia to także samozatrudnienie. Uważam, że ludzie boją się tego rozwiązania bo większości są leniwi i nie podejmują się tematu bo będą musieli sami ganiać za chlebem szukając np klientów.
You are viewing a single comment's thread from:
dzięki za podzielenie się twoimi spostrzeżeniami, w następnych artykułach postaram się rozwinąć ten temat. Pozdrawiam @livskilde