Witam
Chciałbym opowiedzieć wam o niesamowitej sytuacji (przynajmniej dla mnie, jako człowieka pasjonującego się przyrodą) która wydarzyła się w wakacje.
W wolnym czasie regularnie, wyjeżdżam z betonowej dżungli na wieś. Tu właśnie mam swoją pasiekę oraz przy okazji miejsce odpoczynku. Wokół domu jest tylko las, do najbliższego sklepu około 4 km. I otóż pewnego razu wieczorem, wleciała do domu ćma. Niby nic niezwykłego, codziennie wpadają tam lecąc do światła setki owadów. Ta jednak przykuła moją uwagę, ze względu na ciekawy sposób odstraszania mnie. Rozkładała skrzydła prezentując czerwone zabarwienie. Postanowiłem ją zidentyfikować, kilka szybkich zdjęć telefonem i zabrałem się do poszukiwań w internecie. Poniżej zdjęcie, niestety nie udało mi się zrobić ostrego zdjęcia podczas rozkładania skrzydeł.
Ku mojemu zdziwieniu, okazało się że jest to niezwykle rzadki motyl krasopani hera (Euplagia quadripunctaria). W Polsce objęty ochroną ścisłą oraz zamieszczony w dyrektywie siedliskowej. Według informacji które znalazłem, potwierdzonych jest jedynie 7 stanowisk tego gatunku. Co najciekawsze, w rejonie tym występowanie tego gatunku podczas monitoringu nie zostało stwierdzone. Motyl ten masowo występuje w Grecji na wyspie Rodos zwanej doliną motyli.
Ładny :)
Zmiana klimatu na naszej planecie ma zapewne wpływ na wszystkie żywe istoty. Cieszę się, że odwiedził Cię "grecki" motyl :)