Tak jak obiecałem , chcę się z wami podzielić moją subiektywną opinią na temat mojego pobytu w Wielkiej Brytanii , tego jak mi się żyje w Polsce po powrocie oraz małego porównania różnic pomiędzy tymi krajami .
Na sam początek chciałbym poruszyć kwestię tego jakie mam odczucia i porównanie jeśli chodzi o życie w Wielkiej Brytanii a w Polsce .
Zaczynając to nie ma co ukrywać że są to dwa odmiennie światy różniące się pod względem kulturowym i te różnice są zdecydowanie zauważalne , pytanie tylko jaki one mają wpływ na życie ?
Będąc tam pierwsze co miałem zamiar uczynić to było znalezienie pracy która pozwoliłaby mi na przeżycie kolejnych tygodni szczególnie dlatego że życie tam nie jest tanie . Miałem to szczęście że mam tam dobrą koleżankę która od samego początku pomogła mi w załatwieniu mieszkania czy transportu z lotniska bo tak naprawdę to mi wystarczyło aby rozpocząć tam życie ponieważ dalsze kwestie jak znalezienie pracy zadomowienie się tam musiałem zadbać już sam . I całkiem dobrze mi poszło bo mimo że numer który definiował mnie jako podatnika otrzymałem dopiero dwa tygodnie przed zjazdem to już po czterech dniach pobytu mogłem pochwalić się tym że znalazłem pracę , mimo że formalności z tym związane które załatwiałem zajęły mi pół dnia w czym język angielski odgrywał podstawową funkcję . Ogólnie o pracę nie było ciężko aczkolwiek nie było zbytniego wyboru bo był to okres zimowy , a praca na produkcji . Porównując szukanie pracy, ogólne warunki życia do tych polskich szczerze powiedziawszy w Polsce wystarczyło kilka telefonów oraz podobna ilość formalności aby rozpocząć pracę i moje odczucie jest takie że tak naprawdę w tej Polsce jest jej znacznie więcej niż tam oczywiście mam na myśli tylko pracę która nie wymaga żadnych kwalifikacji już nie wspominając o ludziach którzy mają jakiś wyuczony fach.
Tyle na temat pracy pomimo że dużo by tutaj opowiadać .
Jeśli chodzi o ludzi to różnica też nie jest diametralna , z tym że w Anglii jest ogromne zróżnicowanie kulturowe szczególnie tam gdzie mieszkałem czyli w Londynie . Ludzie są różni ale każdy żyje swoim życiem i nie zagląda do okna jak to nieraz bywa w miejscowościach w Polsce. Na mieszkaniu oczywiście pełna kulturka , mieszkałem z samymi Polakami i nie obyło się bez małych spinek ale zwykle tak bywa jak się mieszka z kimś a nie samemu. Ogólnie odczuwam zdecydowanie większy komfort mieszkaniowy w Polsce aniżeli w Anglii . Tam są to małe klaustrofobiczne pomieszczenia sciśnięte w kupie i jedynie o czym się marzy to wyjść gdzieś na zewnątrz aby odetchnąć . Zdziwił mnie fakt że w Polsce można zauważyć zdecydowaną poprawę sytuacji jeśli chodzi o standard życia. Nie ma już takiego narzekania i wszyscy jakoś łatwiej wiążą koniec z końcem no może pomijając emerytów .
Na koniec małe podsumowanie gdzie tak naprawdę żyło mi się lepiej?
Odpowiedź jest prosta i oczywista gdyby w Polsce żyło mi się źle to ponownie bym wyemigrował, Tak naprawdę aby być szczęśliwym nie potrzeba żadnego wyjazdu za granicę co nie oszukujmy się w większości przypadków jest tylko w celach zarobkowych . Jak zapewne wiele osób wie wszędzie można się zadomowić ale miłość do ojczyzny nawet dla najmniejszego patrioty pozostanie na zawsze i prędzej czy później się do nas odezwie. W Wielkiej Brytanii bardzo podobało mi się to że czułem się wolny mogłem kierować swoim losem w taki sposób jaki chciałem mimo że nie było to łatwe to poradziłem sobie ale teraz czeka na mnie jeszcze większe wyzwanie a mianowicie zapewnienie sobie bytu w naszym kraju który jak na razie mi go zapewnia i pozwala na rozwój osobisty w każdej dziedzinie jakiej tylko mogę sobie wyobrazić.
A ty ? Podziel się ze mną wrażeniami z życia poza granicami naszego kraju czy może lepiej żyje ci się za granicą ?