Jestem przeciwnikiem zniesienia obowiązkowych szczepień, jednak wolny rynek sam się dostosowuje. Coraz więcej przedszkoli prywatnych tylko dla dzieci szczepionych, tak samo gabinety lekarskie wprowadzają takie obostrzenia.
Jednak bardzo żałuje że szkoły jako kryterium rekrutacyjne nie mogą dodać kompletu szczepień bo ja na przykład nie chcę chodzić do szkoły gdzie chodzą nieszczepieni.
Mam nadzieje to początek, czekam na czasy gdy bary, restauracje, dyskoteki etc etc będą "Tylko dla szczepionych"
Niestety takie coś będzie miało przykre konsekwencje dla ogółu i w szczególności dla osób niezaszczepionych - tych mi nie żal z wyjątkiem dzieci. Dorosły decyduje o sobie i jeśli akceptuje takie ryzyko - okej. Jednak dzieci nie mogą same podjąć takiego wyboru czy to z powodów prawnych czy z powodu ich pojmowania.
Bardzo nie chcę żyć w takich czasach, głównie z względu na szkodę dzieci i osób chorych, pozbawionych odporności.
ZAMORDYZM wersja 2.0
Nie, to wolny rynek. Wiele osób może nie chcieć przebywać w lokalu wraz z osobami bez szczepień, a rynek usług się do tego dostosuje wprowadzając takie obostrzenia. Rynek zadziała też w drugą stronę zrobi lokale dla wszystkich lub tylko nie szczepionych. To czysta wolność, wolny rynek dostosowujący się do zapotrzebowań. Jednocześnie zapewni pewną ochronę przed nieszczepionymi dla szczepionych.
popieram, mam identyczne podejście
Nie zamordyzm. Nie chodzi o obowiązkowe ograniczenia, tylko o to, żeby były takie miejsca.
Wsiadasz do autobusu - pokazujesz kartę szczepień. Jeżeli nie masz, to czekasz na taki, który nie będzie tego wymagał. No chyba że nikt się nie zdecydował na uruchomienie takiego, wtedy idziesz z buta - o ile posiadacz chodnika wyraża zgodę. :)
Segregacja. Oprócz szczepień mozna znalezć milion innych powodow do segregacji. Nie łatwiej by było gdyby osoby obawiające się chorób ubierały specjalne kombinezony które chroniłyby je przed zarażeniem?
ZAMORDYZM 3.0 Większość musi się dostosować do mniejszości :)
Zamordyzm, bo nie chcę zachorować przez to, że ktoś miał wolność być debilem?
to się zaszczep, nie bądz zamordystą
Odporność populacyjna, mówi Ci to coś?
ale czego ty sie boisz skoro jesteś szczepiony? boisz sie że ktoś nie szczepiony Ciebie zarazi? dlatego nie chcesz z nim przebywać? HAHA dobre to raczej w drugą stronę strach powinien działać
Nie wszystkie szczepionki działają na całe życie
no tak, ale jeśli ktoś się boi to może zrobić szczepionkę przypominającą. powiem więcej powinien sobie ją zrobić aby dać więcej czasu na kalendarz szczepień dzieci. Ostatnio przerabiałem szczepionkę na tężec. po 10 latach jedna szczepionka odnawia ilość przeciwciał na kolejne 10 lat. ja taką miałem w tamtym roku bo miałem zanieczyszczoną ranę. co prawda niemiłosiernie mnie po tej szczepionce ze 3 dni bolała ręka (jak nigdy) podejrzewam że dostałem tą przeterminowaną lub źle przechowywaną w stanie rozkładu, bo niedługo później gruchnęła afera z lodówkami. jednak ja jestem stary i syf ze szczepionek mnie nie uszkodzi. bardziej martwię sie o małe dzieci
W przypadku tężca to inna sprawa. Nie szczepiąc siebie czy swoich dzieci, będąc przeciwnikiem szczepień - nie zagrażasz nikomu innemu. Dlaczego? Bo tężec to choroba zakaźna ale nie zaraźliwa. Czyli NIE przenosi się z organizmu na organizm drogą kropelkową. Wszystkie choroby zaraźliwe są zakaźne, ale nie odwrotnie. Są choroby zakaźne bardzo zaraźliwe, lub słabo zaraźliwe, i niezaraźliwe. I chyba tu powinno być "clou programu" - większość chorób, przeciwko którym szczepimy, jest zaraźliwa i to jak jasna cholera. Dlatego NIKT nie ma prawa decydować o tym, czy ja lub moje dzieci będą żyły! Jeśli nieszczepione dziecko, dorosły będzie siał, nie wiedząc o tym, a ja lub moje dziecko będzie czekało na szczepienie, i Twoje podejdzie do mojego, zarazi je narażając jego życie. A na to nie ma i nie będzie mojej zgody. I nie będzie mnie obchodziło, czy ktoś weźmie to na klatę.
Po pierwsze - nie jestem przeciwnikiem szczepień
Po drugie - szczepionka na tężec był tylko przykładem
po trzecie - nikt nie ma prawa decydować czy ja lub moje dzieci mają być uszkodzone po podanu przeterminowanej szczepionki lub w nieodpowiednim terminie lub w nieodpowiednim stanie zdrowie lub w koktajlu. nie ma na to mojej zgody! a tych nadużyć nikt nie bierze na klatę....
Ja też nie zwracałam się personalnie do Ciebie, chociaż mógłbyś tak pomyśleć, ponieważ napisałam komentarz pod Twoim. Ale pasowało mi, bo napisałeś o tężcu. Dało mi to okazję, aby zaznaczyć różnicę między chorobami zakaźnymi ale nie zaraźliwymi, jak tężec, i chorobami zakaźnymi bardzo zaraźliwymi jak np. ospa.
ok źle to zinterpretowałem jeśli Cie uraziłem to przepraszam. może mogłem moją wcześniejszą wypowiedz ująć w lekko innych słowach, aby było wiadomo że to tylko przykład. No i różnica oczywiście jest tu chyba nikt z tym nie dyskutuje. Na te choroby bardzo zaraźliwe wiadomo trzeba by było szczepić się w pierwszej kolejności a te mało zaraźliwe lub te wywołujące mniej komplikacji można szczepić później jak organizm oczyści sie z syfu i odbuduje utraconą odporność po pierwszej szczepionce (chodzi o ogólną odporność organizmu)
Już napisałem dość komentarzy odnoście moich teorii więc tutaj wypowiem się jedynie w formie żaru.
Ok aktyszczepinkowcy WON z barów lokalów szkół przychodzi itp dla szczepionych się ALE szczepionkowcy WON z lasu tam jedynym zaszczepionym jesteś tylko Ty.
Żyjesz w ekosystemie gdzie 99% gatunków się nie szczepi nawet sami ludzie w 100% się nie szczepią a mitycznej epidemii brak. Nie zapominaj że jesteś jedynie ułamkiem gigantycznego ekosystemu i tylko Ty próbujesz na siłę szczepić ludzi a co ze zwierzętami które są W PRZEWADZE LICZEBNEJ!
Powiedź mi szczerze zastanawiałeś się w ogóle nad takim problemem ?