Winterreise. Podróż zimowa cz.3

MOTYW/ METODA/TEMAT

Jestem malarką rzeczy małych, bo duże mnie przerastają. Umiem obcować tylko ze
zwyczajnością. Z tym co ubogie, zniszczone, porzucone. Staram się odkrywać bogactwo
tam, gdzie na pozór go nie ma. W nowoczesnym świecie nie ma przecież miejsca na
to co niedoskonałe. Zdaje się, że takie są moje obrazy, lecz dla mnie liczy się przede
wszystkim proces ich powstawania. Maluję powoli. Wierzę w to, że poprzez kontemplację
rzeczywistości, możemy dotrzeć gdzieś dalej, tam gdzie nie sięgają już zmysły. To co
materialne, nierozłączne jest z tym co transcendentne, a być może, że to właśnie gdzieś
w zwyczajności znajdują się odpowiedzi.

Ograniczam zestaw motywów. Garnuszek znaleziony w garażu. Zardzewiała pokrywka
od słoika. Dziurawy dzbanek. Kamień. Szklana butelka. Kawałek papieru. Zasuszone
pieczywo. To takie moje świeckie ikony, symbole czegoś, czego już nie ma. Wspomnienia
i chwile. Czas przeszły. Ograniczam środki formalne. Zawężam gamę barw. Świat pełen
odcieni szarości, niezwykle bogaty i szlachetny, ale też wymagający skupienia i uważności.
Redukcja pozwala mi być bliżej i bardziej. Zanurzyć się w pełni w te monochromatyczne
istności, wędrować milimetr po milimetrze po ich powierzchni. Rozkoszować się tą
bliskością materii, która sprawia, że właśnie wtedy mogę poczuć, że tak naprawdę jestem.
Jestem ja sama, wobec tego świata, który bardzo często mnie przerasta, który jest tak
wielki, ogromy, hałaśliwy i zmienny. Nie lubię zmian. Jestem ja sama, wobec tego świata,
którego często się boję, ale nie powiem o tym nikomu. Szepczę to więc moim obrazom
i tym przedmiotom zostawionym, niechcianym, niepotrzebnym. I tym ścieżkom w lesie,
we mgle i we śniegu. Bezgranicznym przestrzeniom. Że jest gdzieś taka pustka, której się
nie da wypełnić ani podzielić jej się nie da. Że jest smutek, choć bardzo go nie lubię.

Rainer Maria Rilke w listach do młodego poety pisze: Niebezpieczne i złe są tylko te
smutki, które człowiek wynosi między ludzi, by je zagłuszyć; jak choroby, które są leczone
powierzchownie i głupio, wycofują się one tylko i po przerwie wybuchają tym straszniej,
i gromadzą się we wnętrzu jako nieprzeżyte, wzgardzone, zaprzepaszczone życie, na które
można umrzeć. Gdybyśmy mogli widzieć dalej, niż sięga nasza wiedza i jeszcze wychylić się trochę poza forty naszych przeczuć, to może wówczas znosilibyśmy nasze smutki z większą ufnością niż nasze radości. Są bowiem chwile, w których wstąpiło w nas coś nowego, coś nieznanego, nasze uczucia milkną w lękliwym zakłopotaniu, wszystko w nas się wycofuje, powstaje cisza, a na niej stoi pośrodku i milczy coś nowego, czego jeszcze nikt nie zna.

_Samotność_120x130_Olej_na_płótnie_2021r.jpg

Karolina Drygała, Samotność, olej na płótnie, 120x130 cm, 2021

Sort:  

Congratulations @karolinadrygala! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):

You received more than 1000 upvotes.
Your next target is to reach 1250 upvotes.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!