Patrząc na to wszystko trzeba przyznać, że nie mogło być inaczej. Państwo, którego nazwy nie wolno wymieniać świadomie i konsekwentnie prze do wojny, bo wie - zupełnie jak teraz - że inni staną w jego obronie. Szykuje się odwet za odwet i potem pozostaje już tylko pożoga. Żaden z aktorów nie może sobie pozwolić na to, żeby nie zareagować, mimo, że Iran jakby prosił, by USA to zakończyły.
I to mnie boli. Z jednej strony bronię się przed tą myślą, a z drugiej nie ma co się oszukiwać - prawdopodobnie będziemy mieli zaraz następną wojnę. I ta wojna jest przede wszystkim porażką Zachodu, bo dało się to powstrzymać.