dopiero teraz w spokoju doczytałam Twój artykuł.
w spokoju, chociaż trochę mi sie tekst zamazywał, bo oczy mokre.
jak to czasem trzeba dystansu i innego kontekstu, by doceniać co się ma..
podziwiam wasz zapał i ten katorżniczy wysiłek, by choć trochę ulżyć w bólu innym..
(i jeszcze to realne ryzyko, że tak łatwo można się zarazić tez samemu)
piękny tekst!
i czekam na kolejne relacje 💚
Każda część podróży jest zupełnie inna i uświadamia mi coraz to nowe rzeczy.
Ten wolontariat był z pewnością trudną pracą, ale jednocześnie ukoił umysł jak widziałam radość na twarzach tych ludzi.
Dziękuję za słowa poparcia! Dodają otuchy i na pewno będziemy kontynuować w przyszłym roku w Katmandu :)