Odkąd wróciłam z Bałkanów, zaległości (te, w ‘prawdziwym życiu’, a także te hifowe) znajdują mnie nawet w wannie. Począwszy od przykurzonych bibliotecznych zbiorów, które wzrosły na wartości, przy oddawaniu, ponad stukrotnie, przez niewykonane kompozycje konkursowe, niezłożone papiery do dziekanatu, niezapalone znicze i niezamówione msze, niepozbierane jabłka w sadzie, aż po niewylane frustracje z powodu najnowszego (teraz wyłącznie nie najstarszego) teledysku Orlińskiego, nieprzegrane numery na forteklapie, niedopięte projekty wszelkiej maści. Wszędzie tyły. Przytłaczający ciąg enumeracji, składający się z dygresji do dygresji, bo tydzień przepadł na choróbsko. Trudno się to czyta, a tym bardziej odnajduje, w tym chaosie. Poza tym, sierpień ma coś ostatecznego w sobie, jakieś tchnienie rychłego końca. Żniwa, finisz lata, rozleniwiają. I jeszcze ta paradoksalna, bo przy trwających niestrudzenie trzydziestu stopniach, nostalgia, za tym wakacyjnym słońcem, które zaraz się schowa jak przestraszone dziecko, pod płaszczem jesieni.
Jak odzyskać bezpowrotnie stracony czas? Zatrzymać się. Chcąc to wszystko uporządkować, a właściwie zafundować sobie namiastkę nadążania za realną czasoprzestrzenią, chciałabym powspominać moje ulubione święto, czyli piętnastego. Kwiatki i wojsko pod jedną datą – widocznie dobre rzeczy też chodzą parami. Wiecheć w tym roku nietradycyjny, ale śpieszę z usprawiedliwieniem, to dalie z ogrodu sióstr.
Trochę pomięte (w trakcie wodnej resuscytacji), bo włóczyły się ze mną po nocy.
Tak się złożyło, że internety doniosły mi o możliwości zwiedzenia najstarszego żeńskiego klasztoru benedyktynek w Polsce, znajdującego się rzut beretem od Niepołomic, w których się uprzedniego wieczoru znajdowałam. Nie pozostało mi więc nic innego, jak tylko skorzystać. Zwłaszcza, że z opactwem tym wiąże mnie silna, muzyczna więź. Kancjonały staniąteckie, udostępnione zwiedzającym, stanowiły potężną cżęść repertuaru chórów, w których śpiewałam. Zawierają one opracowania, polifoniczne jak i jednogłosowe, pieśni religijnych. Najstarsze pochodzą z XVI w. Do moich ulubieńców zaliczają się przede wszystkim pastorałki, głównie siedemnastowieczne.
Benedyktynki gromadziły także partytury utworów świeckich, aby zapoznać wychowywane dziewczęta z nowinkami muzyki europejskiej, stąd na wystawie wiedeńskie walce czy choćby „Straszny dwór”. Z ciekawszych informacji o klasztorze, wspomnieć należy o jego ostrzale w 1914 r. Na pamiątkę tego wydarzenia wmurowano części pocisków przy wejściu do kościoła, a także zaaranżowano ścianę pamięci w korytarzu dormitorium. Interesująca jest również więźba dachowa, którą wykonano z niezniszczalnych skarbów Niepołomskiej Puszczy, datowana na 1360 r. Uwagę każdej sroki przykuje zgrabnie zbarokizowane wnętrze świątyni, a także szesnastowieczne malowidła w prezbiterium. Jeśli chodzi o zbiory klasztorne, z pewnością warto wspomnieć o pięciu fortepianach (ponoć przetrzymywanych na strychu), pozostałych po prowadzonej przez siostry szkole, a także, znajdującymi się za klauzurą, obrazami w stylu Tomasza Dolabelli, które stanowią największy, bo dziewiętnastoelementowy, zachowany cykl malarstwa dotyczącego historii Polski. Został on wykonany docelowo dla benedyktynów tynieckich, ale po reformie józefińskiej, przekazano go do Staniątek, aby przetrwał.
Przytulna cela.
Zachłysnąwszy się nadzwyczajnym klimatem opactwa, postanowiłam tej niedzieli wybrać się również na mszę trydencką, swoją pierwszą (i na pewno nie ostatnią). Trudno mi uwierzyć, że tak długo zwlekałam, bo, choćby tylko w warstwie muzycznej, stanowi ona doznanie najwyższych lotów. I pomyśleć, że jeszcze trzy dni temu ‘mantylka’ przywodziła mi na myśl wyłącznie rodzaj przynęty wędkarskiej. Właśnie, co do niej, jestem na kupnie, więc jeśli ktoś jest w stanie polecić miejsce w Krakowie, gdzie dostanę takową, lnianą lub bawełnianą, będę wdzięczna.
P.S. Dla tych, co żałują, że nie zdążyli na staniąteckie eksploracje, spokojnie, nic straconego, ponoć taka okazja powtarza się co roku, w ramach Nocy Cracovia Sacra.
P.S.2. Dzięki @wierzbik za towarzystwo! Co do mszy, warto się wybrać na Kopernika 19, tam śpiewają czysto. ;)
P.S.3. Gdyby ktoś był ciekaw, cały nowicjat pusty, dziewięć cel do wzięcia. ;)
Stacjonarnie może być ciężko. Pozostaje internet: https://mantylki.pl/
Dzięki, ale tam niestety nie podają składu swoich produktów, a na oko większość wygląda na jakąś mieszankę poliestru z wiskozą. :c
W takim razie pozostaje sklep z obrusami XD
Tutaj powinny być https://sanctus.com.pl
Dzięki, ale niestety podobnie jak wyżej - brak składu. Chyba pokombinuję z chustą. ;)
Obawiam się, że jeśli nie kupisz tego po czyjejś babci na rynku wtórnym, to będzie to made in China.
Zatem popytam babć. ;)
Congratulations @raptusiewicz! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Your next target is to reach 300 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Yay! 🤗
Your content has been boosted with Ecency Points, by @bezkresu.
Use Ecency daily to boost your growth on platform!
Support Ecency
Vote for Proposal
Delegate HP and earn more