#25 Kaiserliche Schatzkammer Wien - czyli o wycieczce do c.k. skarbca

in #pl-travelfeed2 months ago

"Ordnung muss sein" – to zdanie wyryło mi się w pamięci, gdy wielokrotnie, przy różnych okazjach, słyszałem je od pewnego druha harcmistrza. On, prosty fizyk z zamiłowaniem do wychowania, organizując, współorganizując, czy uczestnicząc w różnych wydarzeniach mojego harcerskiego hufca, przywoływał czasem tradycję cesarsko-królewskie. Austria, będąca we władaniu Habsburgów, była dla nas, Polaków, krajem zaborczym. Jednak to właśnie w ramach zaboru austriackiego Polacy byli najmniej prześladowani i posiadali najwięcej autonomii, co poskutkowało... interesującym sentymentem do C.K., czy samej Austrii.

Takie proporce chętnie widziałbym na obozach harcerskich, nie tylko w muzeach

Zdjęcie obrazu korony - ale przyznacie że dalej prezentuje się wybitnie

Ten ordnung pozostał także w ramach Muzeum Imperialnego Skarbca w Wiedniu, czyli Kaiserliche Schatzkammer Wien. Udałem mi się końcem maja, w czasie długiego weekendu spędzonego w Wiedniu. Dzięki temu miałem okazję podziwiać bardzo wiele wyjątkowych eksponatów, bardzo wartościowych z punktu widzenia historycznego, ale także z perspektywy samej wartości tych elementów. Skarbiec cesarsko-królewski to nie są tanie rzeczy.

Co możemy znaleźć w takim skarbcu? Narracja opierała się o oś historyczną, pokazującą w kolejnych pomieszczeniach jak Austria zmieniała się z czasem. Od Wschodniej Rzeszy (Österreich), poprzez wyodrębnienie, różnorakie transformacje, stając się częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Przez dochodzenie Habsburgów do władzy, przez upadek Świętego Cesarstwa, po powstanie cesarstwa austro-węgierskie. A cała ta historia opowiedziana jest za pomocą ubrań i złota.

Dwugłowy orzeł - niezbyt lubiany przez Polaków symbol. Ciekawe dlaczego...

Nie będąc wielkim fanem Habsburgów, nie wiedziałem wcześniej że do ich tytułów wliczała się korona Lombardów czy panowanie nad Wenecją - ale przy tej gablocie uświadomiłem sobie swoją ignorancję. Św. Marek (lew) w herbie zawsze na plus

Sposób prezentowania się to standardowa rzecz u osoby która chce podkreślić swoją wartość. W muzeum znajdziemy więc wiele eksponatów w formie wystawnych ubrań, szczególnie tych heraldycznych, z herbami poszczególnych części imperium. Pojawia się wiele ubrań specjalnie dla osób noszących chorągiew lub prezentujących, że osoba idąca za nimi jest władcą tego państwa, suwerenem.

Złoto pojawia się w postaci biżuterii, ornamentów i różnych rzeczy religijnych. Austria, jako imperium katolickie, posiada bardzo zasobny skarbiec sztuki związanej z religią, a także klejnoty koronne ubierane przez rodzinę królewską. Nie jest to jednak tylko jedno pomieszczenie – kręte zaułki i kolejne zakamarki przepełnione niezwykłymi eksponatami wybitnie dobrze podkreślają bogactwo tego skarbca. Już myślisz że to koniec, po czym trafiasz na coś kolejnego – i znów jest to niezwykłe, piękne, wzbudzające zachwyt.

Kilkudziesięciocentymetrowe krzewy zrobione z kamieni szlachetnych pozwalają sobie uświadomić przepych c.k. dworu

To nie kolczyk - kamień jest wielkości średniej pięści

Podobnej wielkości lecz w jasnych barwach kamień wprost mienił się kolorami

Jeżeli złoto i klejnoty to za mało...

...to zawsze można dodać więcej złota i klejnotów

Chociaż zdażały się takze drobne elementy biżuterii - jak takie podręczne portreciki swojej lubej

Można też pobrylować poważnym Rzymianinem. Napis głosi: Iustitia regnorum fundamentum - sprawiedliwość fundamentem królestw. Google Translate jedynie upewniło mnie że dobrze rozumiem treść - kurs łaciny na DuoLingo się opłacił

Waza jak się okazuje przetrwałą z czasów starożytnych - ktoś był w stanie wypolerować marmurowe ścianki do takiej grubości, że prześwituje przez nie światło. Robi wrażenie.

W muzeum znajdują się również elementy sztuki. Niesamowicie zachwyciły mnie obrazy konstruowane z ptasich piór, pochodzące z XVI wieku w Ameryce. Pióra z Ameryki Środkowej i Południowej były bardzo kolorowe, więc obrazy świętych, jak Matka Boża czy Święty Jan, wyglądają cudownie i mienią się barwami pod różnym kątem.

Maryja - z ptasich piór. Zależnie od przyjętego kąta patrzenia, obraz mieni się różnymi kolorami. Chciałbym zobaczyć coś takiego w wykonaniu obecnych artystów - czy ktoś ma jeszcze tyle cierpliwości?

Św. Jan wygląda na trochę zdenerwowanego, ale to tylko wrażenie - mimo bycia Synem Gromu, był naprawdę przyjaznym facetem

Schatzkammer mieści również rzeźby i płaskorzeźby, szczególnie te wykonane w kamieniu. Jednym z elementów jest historia rodziny kamieniarskiej pochodzącej z Włoch, której przedstawiciel został zaproszony do Wiednia, aby założyć tam własny warsztat, sponsorowany przez rodzinę Habsburgów.

Muzeum zawierało też sporo rzeźb - jak przystało na monarchię katolicką, byli to głównie święci

Św. Franciszek wygląda trochę wąsko w barkach, ale w sumie to nigdy nie słyszałem by w przerwach do kazań dla ptaków miał wyciskać za kaplicą, więc historycznie chyba wszystko się zgadza

Całkowicie mój styl. Szkoda że takich nie sprzedają w sklepie z pamiątkami

Ostatnia część muzeum dotyka tematyki złota i ubrań, ale teraz z innej strony. Cesarz, będący reprezentantem Boga na ziemi, był traktowany specjalnie w liturgii. Akt koronacji, akt przyjęcia miana cesarza, był również aktem religijnym. Wokół tego przygotowywano i dbano o wystrój liturgii. Przegląd misternie przygotowywanych szat liturgicznych, wyszywanych złotem, kończy zwiedzanie muzeum.

Lew (?) duszący wielbłąda miał być alegorią pokonania ottomańskich oponentów na południu Europy

Król, z Bożej łaski władca i ostateczna instancja w sprawach doczesnych, był traktowany w liturgii w sposób szczególny - stąd też mógł nosić albę. Ale nie mogła być to oczywiście byle alba, dlatego trochę ją ozdobiono...

... podobnie jak i inne wykorzystywane elementy

Włócznia Przeznaczenia ma dwa końce! (chociaż może coś namieszałem i miało wyjść inaczej)

A żeby nie pomylić Kaizera z kimkolwiek innym, dla pewności opieczętowywano go dziesiątkami czarnych orłów na złocie

Nie jestem pewien czy te drobne kuleczki to perły... ale nawet jeśli nie, to i tak jedna taka rękawiczka mogła wybawić niejedno księstwo z długów

Ilość pracy którą musiano włożyć w przygotowanie tych wszystkich szat musiała być ogromna - szczególnie patrząc na nomen omen szczegóły wykończenia

Widok metrowych kap ornatów, wyszywanych latami, sprawia, że zaczyna się doceniać codzienną pracę i kunszt. Doceniamy nie tylko piękno, ale także wysiłek włożony w przygotowanie tych elementów. Myślę, że ktoś, kto pracowałby z takim pięknem, musiałby się doskonalić, by przygotować coś takiego. Wszak piękno może służyć wychowaniu.

Obecnie druk na niektórych koszulkach nad Soliną bywa gorszej jakości niż ręcznie haftowane elementy wyposażenia sprzed kilku wieków będące na stanie c.k. skarbca

Nawet kapa miała swój wewnętrzny porządek i własną symbolikę...
... chociaż zakładam że jej zbadanie wymagałoby sporo czasu...

... naprawdę sporo czasu

A żeby nie nudziło się krawcowym i hafciarkom przez kolejne lata, przygotowano także ornat do zestawu

Stając twarzą w twarz z czymś tak niezwykłym, doceniamy piękno i pracę wykonaną przez autorów tych dzieł. Każdemu, kto będzie odwiedzał Wiedeń, polecam zobaczenie Muzeum Skarbca Imperialnego.

Muszę jednak ostrzec, że jest to wycieczka, która powinna być głównym punktem muzealnym tego dnia. Po zwiedzeniu całego muzeum, człowiek nie powinien mieć siły na kolejne muzea tego dnia. Na szczęście są ławeczki i przewodnik audio, który pozwala zrozumieć, co tam się dzieje. Ławeczki są szczególnie ważne, bo czasem trzeba po prostu usiąść i odpocząć.

Życzę wam zwiedzania i poznawania świata tak pięknego, że aż trzeba czasem odpocząć od tego piękna.

Tłuściutkie cherubinki walczące z wężami stanowiły interesujące zaskoczenie

Relikwiarze w stylu inspirowanym kategrami także do mnie trafiały...

... chociaż ilość kamieni przypominał trochę kolejne wydanie gry tower defense z serri Gem Craft

Każdy eksponat jest swoistym kunsztem rzemieślniczym, który potrafiłby przykuć uwagę na długo

Po Camino jestem wyczulony na Jakuba - nawet w c.k. skarbcu udało mi się go spotkać

I punchline całej wycieczki - można być bogatym i wpływowym rodem, ale chowu wsobnego się nie cofnie z dnia na dzień

Poprzednio

Inne posty z serii podróżniczej:
#22 Uczelnianie pamiątki - czyli jak studenci wymyślili przewijanie okienek
#17 Śledztwo w Leeuwenhorst - czyli jaką tajemnicę skrywa centrum konferencyjne w krainie tulipanów
#11 Alba - czyli o noworocznej wyprawie do Szkocji

W tym sezonie

Poniżej załączam listę tematów, za które chcę się zabrać. Jeżeli któryś Ci się spodobał, daj znać w komentarzu!

  • ludzkość generatywna - jak to rozumiem, i czego potrzebujemy by stać się generatywni społecznie i gatunkowo
  • szkice rozdziałów książki na bazie mojej wędrówki (tj.: zmuszenie się żebym zaczął w końcu pisać to co powinienem)
  • zaległe relacje z kilku wycieczek
  • Święta Mitologia - rozwinięcie kilku poprzednich postów o cnotach i okazjach do bycia lepszym na przykładach herosów greckich. Etyka Nikomachejska jest już na półce, czeka na swoją kolej
  • kontynuacja słowniczka duchowego inżyniera (czeka: barycentrum, propagacja, cybernetyka)
  • teologiczna interpretacja czasoprzestrzeni i energomaterii
  • geometria absolutu - czyli jak narysować nieskończoność (do geometrii przejdziemy pewnie po rozbudowaniu Słowniczka, pewne pojęcia mogą się przydać)
Sort:  

Congratulations @mligeza! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)

You published more than 40 posts.
Your next target is to reach 50 posts.

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Żal serce ściska, bo raz jeden byłem w Wiedniu i zamiast cesarskiego skarbca rozbijałem się po wesołym miasteczku na Praterze. No nic, przynajmniej mam pretekst, żeby raz jeszcze odwiedzić austriacką stolicę.

Swoją drogą, pisz więcej, bo masz do tego talent. Spodobało mi się wyważenie między szacunkiem dla skarbów historii i pewnym lekceważeniem (albo zdrowym dystansem) wobec Habsburgów jako takich.