Świnki morskie z natury są bardzo płochliwe i nieufne do ludzi. Mimo to, można ją oswoić do takiego samego stopnia jak np. psa. Co należy zrobić, by nasz mały gryzoń nas pokochał?
Najważniejsza jest cierpliwość
Każda świnka jest indywidualna, ma swój charakter i temperament, co sprawia, że czas jaki musimy jej poświęcić może liczyć od tygodnia do nawet kilku miesięcy. Składa się na to wiele czynników, głównie sposób jej traktowania zanim trafiła w nasze ręce lub do sklepu zoologicznego. Często się zdarza, że świnka po urodzeniu trafia do sklepowej klatki, a pracownicy lub opiekunowie nie mają powołania do swojej pracy i nie zajmują się nimi (prócz podawania wody i jedzenia), a klienci zazwyczaj je stresują. Takie zwierzątka są trudniejsze do oswojenia niż te z zarejestrowanej hodowli, gdzie hodowca obdarzył je miłością od urodzenia. Dlatego jedną świnkę oswoimy w tydzień, drugą w kilka miesięcy.
Pierwsze dni w domu
Przywieźliśmy świnkę do naszego domu, dajemy ją do klatki a ta nagle ucieka do domku. Co robimy dalej? Najważniejszą czynnością jest pozostawienie ich w spokoju na przynajmniej 2-3 dni. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe zapachy, to dla niej jest bardzo duży stres, lepiej pozostawić ją by się mogła zaklimatyzować.
Gdy już wychodzą z domku
Jeśli świnka już się zapoznała z nowym środowiskiem i już spaceruje po klatce, to dobry znak. Możemy teraz posunąć się dalej w oswajaniu. Dobrym pomysłem jest siadanie obok klatki i do niej coś mówić. Nie wykonujemy przy tym żadnych gwałtownych ruchów, ani nie podnosimy tonu głosu. Świnka wbrew pozorom jest inteligentna i ma dobrą pamięć, zapamięta nas głos i będzie wiedziała, że z naszej strony nic jej nie zagraża.
Uwarunkowanie świnek
Jak wspomniałem, mają dobrą pamięć. W oswajaniu pomocne są smakołyki. Przechodząc obok klatki lub ją otwierając, zawsze dajmy jej coś do schrupania. Najlepszy jest plasterek ogórka - większość świnek je uwielbia, lub świeży mlecz. Trzymajmy smakołyk w dłoni, blisko drzwiczek od klatki i czekajmy. Śwince może trochę zająć zanim się odważy podejść i wziąć to, co mamy w ręce. Po kilkukrotnym daniu smakołyka, możemy spróbować ją pogłaskać po plecach, za uchem lub pod podbródkiem. Możemy też trzymać smakołyk i nie wypuszczać z dłoni, by świnka zjadła nam ją z ręki.
Wyciąganie z klatki
Ostatnim "etapem" w oswajaniu jest wyciąganie świnki z klatki i trzymanie ją na rękach lub na kolanach. Trzeba to wykonać pewnie i w bezpieczny sposób, by nie zraziły się do tego ewentualnym bólem lub długotrwałym strachem. Jak to zrobić? Łapiemy świnkę pod brzuszek i podnosząc ją podkładamy drugą rękę pod pupę. Po podniesieniu przytulamy ją do klatki piersiowej i głaszczemy. Jeśli świnka jest bardzo niezadowolona i wierzga się - oznacza, że się panicznie boi, musimy ją odłożyć do klatki i spróbować za jakiś czas.
Najważniejsze w oswajaniu jest cierpliwość i zainteresowanie. Im więcej będziemy przebywać ze świnką często się z nią bawić, na pewno postukuje to oswojeniem. Kiedy uznać, że jest już w pełni oswojona? Wielu uważa, że w momencie kiedy trzymając ją na kolanach, "rozpłaszcza się" by w pełni oddać się pieszczotom. Tak, to można uznać za sukces, lecz w pełni oswojona świnka, po wyjęciu z klatki i postawieniu jej na podłogę - powinna maszerować krok w krok za nami, jak pies :)
Obserwuj @okiemzwierzaka - jest tam wszystko o naszych pupilach
Artykuł autorstwa: @chewing, dodany za pomocą serwisu Okiem Zwierzaka
Jestem zdaje się pierwszym żywym człowiekiem komentującym pod Twoim postem :). Dobra robota. Konkretny, rzeczowy pościk. Byłem niedawno w Peru i trochę mi było żal tych skubańców :/
✅ @okiemzwierzaka, I gave you an upvote on your first post! Please give me a follow and I will give you a follow in return!
Please also take a moment to read this post regarding bad behavior on Steemit.
[BOT] Witamy okiemzwierzaka na #polish, tagu używanym przez Polaków do publikacji polskich treści w ekosystemie Steem (np. Steemit czy Busy). W ekosystemie Steem wspiera się oraz nagradza się nową i autorską twórczość.
Jeżeli uważasz, że glos bota jest niesluszny, napisz to pod tym komentarzem.
Bardzo interesujący post!
Co do świnek morskich, to mam małą traumę z dzieciństwa. Pewnego dnia moje zwierzątko po prostu zniknęło. Rodzice powiedzieli, że ona uciekła na wolność. A dopiero po latach dowiedziałem się, że zginęła tragicznie, a ja zostałem oszukany...