Plakat i zapowiedź serialu Lost in Space (Zagubieni w kosmosie) z 2018 roku od początku zachęcały mnie do jego obejrzenia. Ale wiele napływających później negatywnych opinii o nim, spowodowało że odłożyłem w czasie jego sprawdzenie. Przyszedł jednak moment w którym mogę potwierdzić że pięć odcinków serialu mam już za sobą. Czy odnalazłem w nim to czego oczekiwałem? Jakie są moje odczucia.
Jako sympatyk produkcji rozgrywających się w przestrzeni kosmicznej lub na obcych planetach, musiałem obejrzeć przynajmniej pierwszy odcinek Lost in Space. Tym razem postanowiłem nie sprawdzać żadnych jego najnowszych recenzji, tylko zwyczajnie rozpocząć....
📺📺 Oglądanie
Z czym się zderzyłem? Po pierwszych obejrzanych scenach, głównym pozytywnym zaskoczeniem była solidna dawka emocji jaką powodowały sceny z serialu. Zachęciło mnie to wystarczająco, aby dowiedzieć się co będzie dalej.
❠ W początkowych minutach z pierwszego odcinka serialu, aktorzy sprawiali jednak wrażenie jakby sami nie wiedzieli jeszcze czy odnajdą się w swoich rolach. ❝
Ludzie wyruszają w przestrzeń kosmiczną w poszukiwaniu innych nadających się do zamieszkania planet. To między innymi o tym opowiada serial. Ale ich statek się rozbija i muszą zmierzyć się z nowym środowiskiem na obcej planecie. Nie mają pojęcia gdzie są.
Sceny aktualne przeplatają się z wcześniejszymi wydarzeniami. Dzięki czemu z odcinka na odcinek rozumiemy coraz więcej szczegółów głównej historii. Ten element akurat bardzo dobrze został skonstruowany i wkomponowany w całość serialu.
Pierwszy odcinek obejrzałem z dużym zaciekawieniem.
❠ W serialu mamy odpowiednio dopasowaną do scen, emocjonującą oprawą dźwiękową. Nie każdy jednak lubi takie momenty czasem ocierające się o naiwność. ❝
📺📺 E.T Go Home
Świetnie w serialu połączono motywy z różnych gatunków filmowych (nie tylko Sci-Fi). Mamy tutaj dużo różnych wątków i nawiązań do licznych produkcji filmowych, serialowych a także gier.
Jakie powiązania zauważyłem? Serial nawiązuje celowo albo przypadkiem do takich produkcji jak:
- Avatar
- Serii gier Mass Effect
- E.T
- Prometeusz
- WALL·E
- Marsjanin
📺📺 Konkluzje
Przymykam oko na niektóre absurdy (które stały się tematem debat krytyków filmowych). Mi one nie wadziły aż tak, aby na nie narzekać. Niektóre sceny mogą wydawać się naiwne i takie też prawdopodobnie są.
❠ Ale serial ma w sobie jakąś taką niewytłumaczalną magię. ❝
Polubiłem rodzinę Robinsonów, polubiłem relacje między nimi, niekiedy uszczypliwe, żartobliwe a niekiedy w poważniejszym tonie. Polubiłem ich nowy dom którym stał się po części pokład rozbitego statku na którym muszą kombinować na różne sposoby jak wyrwać się z tej ich beznadziejnej sytuacji.
❠ I choć niebezpieczna to cholernie fajna jest ich ta baza. ❝
A najbardziej spodobał mi się jeden z głównych bohaterów serialu czyli robot. Kto go skonstruował i skąd się wziął? Te rzeczy nawet bohaterowie serialu chcieli by odkryć.
❠ Lecz na sceny z robotem naprawdę czeka się z utęsknieniem. ❝
Chociaż jeden odcinek serialu trwa około godzinę, to nie odczuwałem tego. Jest to spowodowane jego konstrukcją. Otóż gdy wydaje się że nasi bohaterowie mają chwilę spokoju, to nagle zaczyna się "trzęsienie ziemi". Nie nudziłem się więc ani przez chwilę oglądając kolejne odcinki. A chciałem tylko więcej...
❠ ...pierońscy krytycy ;) ❝
❠ I choć faktycznie w serialu można zobaczyć różne absurdy (nie chodzi o kurę), to mimo wszystko jednak serial zawiera bardzo dużo elementów które sprawiają że chce się obejrzeć kolejny jego odcinek. ❝
❠ Jest to jeden z niewielu nowych seriali, który mógłbym spokojnie obejrzeć z każdym. ❝
📺📺 Na zakończenie
Jak wyglądają aktualne oceny tego serialu na trzech największych portalach recenzujących filmy:
- metacritic.com 58%
- opeottentomatoes.com 67%
- imdb.com 7/10
Ale nie sugerujmy się tylko ocenami. Każdy osobiście powinien obejrzeć serial i dopiero wtedy stwierdzić czy jest dla niego.
Ja otrzymałem produkcję pełną scen rodem z filmów Spielberga. Przypomniał mi się dzięki temu dawny duch i klimat filmów.
Serial posiada też naprawdę dobre efekty specjalne.
❠ Oprócz wyrazu "Lost" serial ma niewiele wspólnego z produkcją The Lost (Zagubieni). Reprezentuje bowiem zupełnie inny gatunek i całkowicie inny zamysł fabularny. Lost in Space to głównie kino familijno-przygodowe z mniej surowymi elementami Sci-Fi. Co nie oznacza że nie ma w nim scen mocnych. ❝
Ale mogę powiedzieć jedno że, jeśli nie spodoba ci się pierwszy odcinek serialu to raczej nie masz czego szukać w jego dalszych częściach.
The Tree of Life, or Etz haChayim (עץ החיים) has upvoted you with divine emanations of G-ds creation itself ex nihilo. We reveal Light by transforming our Desire to Receive for Ourselves to a Desire to Receive for Others. I am part of the Curators Guild (Sephiroth), through which Ein Sof (The Infinite) reveals Itself!
The Tree of Life, or Etz haChayim (עץ החיים) has upvoted you with divine emanations of G-ds creation itself ex nihilo. We reveal Light by transforming our Desire to Receive for Ourselves to a Desire to Receive for Others. I am part of the Curators Guild (Sephiroth), through which Ein Sof (The Infinite) reveals Itself!
Średnia na Filmweb też jakoś specjalnie nie zachęca, ale zarówno Twój wpis, jak i zwiastun serialu, wywołały u mnie spore zainteresowanie. Lubię takie kosmiczne sci-fi, a nawiązania to innych dzieł popkultury uważam za duży plus. Lubię znajdować takie "smaczki". Na pewno kiedyś dam tej produkcji szansę.
Serial dodany do listy w dniu premiery. Co prawda pamiętam film z roku 1998, na bazie którego powstał ten serial i dlatego jeszcze nie zasiadłem do oglądania, bo mam niesmak po oryginale, który był za bardzo familijny ;)