Można uczyć się inaczej, tak sądzę. W tej chwili jestem w fazie uzupełniania tego tematu w następnym poście. W krótkim komentarzu trudno jest przekazać opinie w sprawach złożonych. Będę się upierał przy stanowisku, że cierpienie nikomu nie jest potrzebne, wręcz naganne, wynika z niewiedzy i można go uniknąć przez rewolucję w samym umyśle. Bez białych proszków, prania mózgu, udziału magików, gmatwających proste sprawy psychologów, białych szamanów itp.
You are viewing a single comment's thread from: