O sprawach z lotniska nie mogę pisać to informacje poufne i nie jestem upoważniony do ich rozpowszechniania. Mogę Ci opisać sytuację z Polski. Obserwowałem kiedyś w jednym z zakładów zachowanie Japończyka, który przyjechał tam pomóc w optymalizacji produkcji. Zawsze kłaniał się każdemu rozmówcy i Polacy interpretowali to jako japońskie dziwactwo i stawianie się niżej od nich w pozycji sługi. Funkcjonował stereotyp kłaniającego się kelnera lub służącego. Podczas gdy w Japonii ukłon wyraża zwyczajowo szacunek i może mieć w zależności od sytuacji trzy różne formy różniące się kątem pochylenia ciała. Polacy zlekceważyli Japończyka wychodząc z założenia, że skoro się kłania to jest niegroźny. On chodził tylko po zakładzie i przyglądał się ich pracy. Po miesiącu kilka osób zostało zwolnionych a wiele stanowisk pracy przeorganizowanych. Japończyk był wysokiej klasy specjalistą od zarządzania jakością i wydajnością w przedsiębiorstwach. Miła dużo większy status zawodowy od pracowników zakładu ale ludzie nie znając różnic kulturowych mylnie odczytali jego zachowanie i zlekceważyli jego obecność.
O sprawach z lotniska nie mogę pisać to informacje poufne i nie jestem upoważniony do ich rozpowszechniania. Mogę Ci opisać sytuację z Polski. Obserwowałem kiedyś w jednym z zakładów zachowanie Japończyka, który przyjechał tam pomóc w optymalizacji produkcji. Zawsze kłaniał się każdemu rozmówcy i Polacy interpretowali to jako japońskie dziwactwo i stawianie się niżej od nich w pozycji sługi. Funkcjonował stereotyp kłaniającego się kelnera lub służącego. Podczas gdy w Japonii ukłon wyraża zwyczajowo szacunek i może mieć w zależności od sytuacji trzy różne formy różniące się kątem pochylenia ciała. Polacy zlekceważyli Japończyka wychodząc z założenia, że skoro się kłania to jest niegroźny. On chodził tylko po zakładzie i przyglądał się ich pracy. Po miesiącu kilka osób zostało zwolnionych a wiele stanowisk pracy przeorganizowanych. Japończyk był wysokiej klasy specjalistą od zarządzania jakością i wydajnością w przedsiębiorstwach. Miła dużo większy status zawodowy od pracowników zakładu ale ludzie nie znając różnic kulturowych mylnie odczytali jego zachowanie i zlekceważyli jego obecność.
Czy to był zakład w Polsce?
Tak.
tak sobie pomyślałem. Dzięki:)