Oglądanie serialu "Lie to Me" obniża zdolność do rozróżniania prawdy od kłamstwa

in #pl-nauka7 years ago (edited)

Serial "Lie to Me" (polski tytuł to "Magia kłamstwa") opowiada o działalności dr Cala Lightmana, który wraz ze swoimi współpracownikami ma za zadanie odczytywać ukryte uczucia i intencje dzięki czytaniu mowy ciała. Bohaterowie interpretując zachowanie innych ludzi potrafią przewidzieć z wysoką skutecznością, czy ktoś mówi prawdę czy kłamie, wokół czego toczy się oś wydarzeń serialu. Swoje usługi świadczą m.in. amerykańskim służbom wywiadowczym, dzięki czemu nierzadko pomagają schwytać przestępców.

Promocja serialu została oparta w dużej mierze o hasła, że bazuje on na wiedzy naukowej, oraz że w rzetelny sposób pokazuje on znacznie mowy ciała, mikroekspresji i wykrywania kłamstw na podstawie ich interpretacji. Postać głównego bohatera została luźno oparta o dr Paula Ekmana, autorytet w dziedzinie mikroekspresji, który został także naukowym konsultantem produkcji. Kampania ta mogła przyciągać potencjalnych widzów, kusząc ich obietnicą zwiększenia własnej skuteczności w wykrywaniu kłamstw. Pomimo tego, ukazane w serialu metody wykrywania ukrytych emocji i kłamstw u ludzi nie mają odzwierciedlenia w literaturze naukowej, co więcej, okazuje się, że oglądanie "Lie to Me" obniża zdolność do trafnego wykrywania kłamstwa!

Naukowcy z Michigan State University przeprowadzili eksperyment, w którym poprosili ponad setkę uczestników o obejrzenie serii 12 wywiadów z różnymi ludźmi oraz określenie, który z nich kłamie, a który mówi prawdę. Przedtem jednak podzielili uczestników na 3 grupy, z których jedna oglądała jeden odcinek "Lie to Me", druga jeden odcinek innego serialu, w którym nie istniał motyw wykrywania kłamstwa, natomiast trzecia byłą grupą kontrolną i nie oglądała żadnego serialu. Badacze chcieli sprawdzić, czy czy oglądanie "Lie to Me" wpłynie na zdolność uczestników badania do wykrywania kłamstwa.

Wyniki okazały się dość zaskakujące! Grupa, która oglądała "Lie to Me" okazała się wyraźnie bardziej sceptyczna, od pozostałych dwóch grup - wyraźnie częściej twierdzili oni, że postacie na nagraniach kłamią. Jednak wraz ze sceptycyzmem nie wzrosła skuteczność odróżnienia kłamstwa od prawdy - grupa oglądająca "Lie to Me" miała taką samą skuteczność w rozpoznawaniu kłamstwa co pozostałe grupy, jednak znacznie gorzej wypadła w rozpoznawaniu prawdy! Uczestnicy ci przypisywali kłamstwo osobom mówiącym prawdę o 10% częściej, niż uczestnicy oglądający inny serial oraz 14% częściej od grupy kontrolnej. Dzięki sceptycyzmowi u widzów "Lie To Me" zniwelowana została tendencja do częstszego przypisywania prawdy występująca w pozostałych grupach (truth bias - stronniczość na korzyść prawdy), odbiło się to jednak na ogólnej trafności osądów.

Serial został oparty na założeniu, że możliwe jest skuteczne wykrywanie kłamstw w czasie rzeczywistym na podstawie uważnej obserwacji i szybkiej analizie zachowania, a także że istnieją osoby z naturalnym darem wykrywania kłamstw. Współczesne badania nie potwierdzają żadnego z tych twierdzeń. Badania Bond i DePaulo z lat 2006 i 2008 dowodzą, że skuteczność ludzi w wykrywaniu kłamstwa jest tylko nieznacznie lepsza od przypadkowego zgadywania oraz że w populacji nie zachodzą istotne różnice dotyczące tej zdolności, nawet u profesji które mają często do czynienia z kłamstwem jak np. w policji. Badanie Frank i Feeley z 2003 dowodzi, że profesjonalne szkolenie z zakresu mowy ciała tylko nieznacznie zwiększa skuteczność wykrywania kłamstw w czasie rzeczywistym (o 4%).

Badacze z Michigan State University doszli do wniosku, że "Lie to Me" może wprowadzać w błąd, sprawiając wrażenie obcowania ze sprawdzonymi naukowo metodami wykrywania kłamstwa, co może prowadzić do nieuzasadnionego wzrostu poczucia kompetencji w tym zakresie. To z kolei może powodować częstsze błędne przypisywanie kłamstwa w sytuacjach życia codziennego. Naukowcy zwracają także uwagę, że produkcja może wywoływać wrażenie, że funkcjonariusze organów ścigania są skutecznie szkoleni do wykrywania kłamstwa, co może mieć negatywne skutki społeczne takie jak zbytnia wiara w skuteczność i metody organów ścigania w wykrywanie terroryzmu na podstawie mowy ciała.


Obserwuj @glodniwiedzy - znajdziesz tu najciekawsze informacje ze świata.


Artykuł autorstwa: @saunter-pl, dodany za pomocą serwisu Głodni Wiedzy


Źródło: Communication Research

Sort:  

Pracując kiedyś na lotnisku miałem okazję rozmawiać z ludźmi, którzy wyłapywali na kontroli paszportowej i cle "dziwne" tematy . Ich wiedza wynikała z lat praktycznych doświadczeń i daru obserwacji i empatii. Mówili, że żadne szkolenie nie zastąpi lat praktyki. Widziałem efekty ich pracy. Nie było to tak widowiskowe jak fikcja w serialu ale dużo bardziej wartościowe jeżeli chodzi o zapobieganie chociażby przemytowi zagrożonych gatunków czy też terroryzmowi.

Czytałem, że podczas gdy większość służb lotniskowych zaczyna stawiać na elektronikę i komputery (prześwietlenia, monitoringi + AI) to w Izraelu - kraju gdzie te służby są podobno najlepsze i najbardziej skuteczne - stawia się właśnie na ludzi. Przy czym u nich to się trenuje, oczywiście tak jak piszesz lata praktyki są ważniejsze od szkoleń, ale wydaje się, że szkolenia prowadzone przez doświadczonych ludzi uczących czytania ludzi są minimum jakie ktoś kto zaczyna taką pracę powinien dostać. Ciekawe jak jest u nas.

Tak, szkolenia stanowią można powiedzieć rdzeń ogólnego przygotowania do takiej pracy. Przykładowo w Policji na szkółce są szkolenia z zakresu podstaw rozpoznawania i interpretacji ludzkich zachowań.

To ciekawe, bo literatura zaprezentowana w tym badaniu sugeruje, że szkolenie w sposób znikomy podnosi skuteczność. Oczywiście mowa o odczytywaniu kłamstwa z mowy ciała, być może służby korzystają także z innych informacji i dzięki temu ich skuteczność rośnie. Lub po prostu badania są błędne ;)

Uważam, że najlepiej sprawdzić to samemu. Obecnie mamy taki dostęp do informaci w sieci, że bez problemu można znaleźć opracowania bazujące na w/w szkoleniach i sprzwdzić je w praktyce. Ważna kwestia jest taka czy osoba szkolona nadaje się do takiej pracy - jest dobrym obserwatorem, zwraca uwagę na szczegóły, kontekst sytuacyjny, różnice kulturowe. Trzeba być niezłym mózgiem, żeby to wszysko ogarnąć.

A mógłbyś przytoczyć jakąś ciekawszą historię z ich opowiadań, lub twojej obserwacji? :)

O sprawach z lotniska nie mogę pisać to informacje poufne i nie jestem upoważniony do ich rozpowszechniania. Mogę Ci opisać sytuację z Polski. Obserwowałem kiedyś w jednym z zakładów zachowanie Japończyka, który przyjechał tam pomóc w optymalizacji produkcji. Zawsze kłaniał się każdemu rozmówcy i Polacy interpretowali to jako japońskie dziwactwo i stawianie się niżej od nich w pozycji sługi. Funkcjonował stereotyp kłaniającego się kelnera lub służącego. Podczas gdy w Japonii ukłon wyraża zwyczajowo szacunek i może mieć w zależności od sytuacji trzy różne formy różniące się kątem pochylenia ciała. Polacy zlekceważyli Japończyka wychodząc z założenia, że skoro się kłania to jest niegroźny. On chodził tylko po zakładzie i przyglądał się ich pracy. Po miesiącu kilka osób zostało zwolnionych a wiele stanowisk pracy przeorganizowanych. Japończyk był wysokiej klasy specjalistą od zarządzania jakością i wydajnością w przedsiębiorstwach. Miła dużo większy status zawodowy od pracowników zakładu ale ludzie nie znając różnic kulturowych mylnie odczytali jego zachowanie i zlekceważyli jego obecność.

Czy to był zakład w Polsce?

Tak.

tak sobie pomyślałem. Dzięki:)

O ciekawe, tego nie wiedziałem. tip! 0.2

Hi @glodniwiedzy! You have received 0.2 SBD tip from @cardboard!

@tipU is looking for SP delegators: pays out 100% of profit to all investors - more info here.

Trochę nie chce mi się wierzyć, że już po obejrzeniu JEDNEGO odcinka zaobserwowali takie efekty...

Efekt prawdopodobnie niwelował się po jakimś czasie, nawet po paru godzinach. Ciekawe natomiast czy występuje w bardziej trwałej postaci u osób, które są fanami serialu i obejrzały go całego.

Siła sugestii nie zna granic

Swego czasu oglądałem ten serial i nawet mi się podobał. Pamiętam, że po obejrzeniu kilku odcinków pojawiło się u mnie takie złudne przeświadczenie, że teraz to już potrafię lepiej rozpoznawać kłamstwo. Ale to chyba bardziej działało tak, że widziałem u innych tiki, które chciałem zobaczyć :D Albo te mikroekspresje nie były powodowane kłamaniem, lecz czymś innym.

Bardzo interesujący artykuł!

Trochę sami czasami się upośledzamy odrzucając podświadome stereotypy bazując na presji kulturowej aby nie oceniać po "wyglądzie". A jednak nie raz się przekonałem, że świadomie interpretując podświadome sygnały można znacznie lepiej rozczytać człowieka.

Kwestia stereotypów to trochę inny temat, bardzo złożony zresztą. Na pewno nie da się od nich uciec i całkowicie ich wyzbyć, zresztą z tego co wiem to raczej przeważnie mają one korzystny wpływ ze względu na ekonomię myślenia. Ważne jest co zrobisz z tą informacją, która pojawia się w twoim umyśle i która "pochodzi" ze stereotypów. Jeżeli podchodzimy do tego świadomie, tak jak napisałeś, i zdajemy sobie sprawę, że patrzymy na kogoś stereotypowo to myślę że można wtedy zachować się po prostu racjonalnie i (niezależnie od tego jakie to zachowanie) pozostać poza sferą np. rasizmu.