"Klucz niebios" i "Reguły Gry" - Dobra lektura #3

in #pl-ksiazki7 years ago

W ostatnim czasie udało mi się skończyć ostatnie dwa tomy z serii Endgame ( łącznie są trzy ), zajęło mi to znacznie więcej czasu niż powinno, ale nikt nie jest wstanie przewidzieć co mu wypadnie w życiu ( w końcu życie jest jak bombonierka XD ). Nie mniej skończyłem główną oś fabularną tego cyklu, więc mogę już całościowo omówić co grało w książkach, co mogło być zrobione lepiej i co było żałośnie słabe.

endgame2.png

Szybkie podsumowanie wydarzeń w pierwszej części

Pierwszy z kluczy potrzebnych do zakończenia Endgame został znaleziony, a liczba graczy zmniejszyła się w niewielki sposób. Nie wiemy gdzie jest kolejny klucz oraz jak on właściwie wygląda. Keplerowie nadal przepychają się swoją burżuazją.

Materiał o pierwszym tomie znajdziecie tutaj.

To było dobre

Rządy i tajne organizacje
Z początkiem poszukiwań drugiego klucza ( klucza niebios ) do gry wkraczają organizacje rządowe ( CIA ) próbujące przechylić skalę wygranej tej gry na swojego uczestnika, korzystnego dla nich ( większość USA i Europy pochodzą z rasy Celtyckiej ). Oprócz agencji wywiadowczej okazuje się, że od tysięcy lat istniały organizacje próbujące przeszkodzić stwórcą w zakończeniu Endgame, ale nie koniecznie uratowaniu życia ludzi mieszkających na ziemi. Jest to dobre, bo raz skoro jesteśmy inwigilowani przez różne rządowe instytucje to na pewno prędzej czy później dowiedziałyby się o grze, choćby traktując wyznawców ostatecznej gry morderców jako zwykłych sekciarzy ( niebezpiecznych sekciarzy ). Natomiast tajna organizacja jest powiązana z mitem biblijnym co daje jej fajnej wiarygodności fanatyzmu oraz jest ugruntowana znanymi motywami.

Problemy moralne
Gracze są mordercami trenowanymi całe życie, aby wypełnić swoje przeznaczenie. Mimo to pojawiają się problemy moralne i kwestionowanie słuszności wykonywanych czynności. Nadaje to postacią głębie oraz uczłowiecza je w taki sposób, że można się z nimi utożsamić. W pierwszym tomie nie było to takie łatwe, ponieważ każdy gracz miał praktycznie ten sam cel, natomiast teraz stają oni przed wyborami co jest słuszne i czy warto brnąć w to co wierzyli przez całe życie tak jak ich przodkowie.

Klucz niebios
Postać w jakiej został przedstawiony klucz jest pomysłowa, tak jak samo zastosowanie go w grze jako czynny element, a nie bierny jak w przypadku "Klucza Ziemi". Niestety nie mogę o nim powiedzieć więcej bez większego spoilerowania treści książki, a nie o to chodzi w tym tekście.

Do korekty

Naiwność postaci
Większość postaci jest zbyt naiwna, ja rozumiem kierunek książki jest bardziej ukierunkowany do młodych dorosłych, ale gdy naszymi bohaterami są trenowani całe życie mordercy, to spodziewam się od nich choć troszkę odpowiedzialności w codziennym życiu. Skoro ktoś jest tak perfekcyjny w walce wręcz to ma to wpływ na jego psychikę, więc powinien on nie zachowywać się jak dziecko we mgle.

Shari
Jeśli miałbym wymienić jedną postać, która mnie irytuje w taki sposób, że z jednej strony ją rozumiem, a drugiej psuje mi doznania książka to byłaby to właśnie Shari. Cały czas próbuje ona odzyskać porwaną córkę odrzucając przy tym pomagających jej ludzi. W jakiś dziwny sposób z gracza, który pierwszy raz kogoś zabił, zmieniła się w osobę próbującą eliminować swoich sojuszników.

Nie udało się

An Liu z ludu Shang
W zamyśle twórców miał być szaleńcem popadającym w głąb swojego schorzenia, niestety głos pojawiający się w jego głowie bardziej irytuje czytelnika. Głos będący teoretycznie jego dobrą stroną poza ciągłym wtrącaniu się w poczynania Ana. Kolejną wadą postaci jest ciągły plot armor ratujący go z sytuacji bez wyjścia.W jednym rozdziale prawie ginie, a w następnym za sprawą cudownego zbiegu okoliczności jest już wszystko supi.

Podsumowanie

Świetna przygoda
Spodziewałem się po książce dużo akcji, jakiegoś love story oraz nawiązań to teorii spiskowych. Nie zawiodłem się nic, a nic. Może nie jest to czytadło najwyższych lotów, ale nie każda książka musi taka być. Dzięki krótkim rozdziałów nadaje się ona czytania w busach, autobusach i tramwajach. Umiliła mi ona nie jedną podróż po mieście, więc z czystym sercem polecam ją każdemu szukającego lekkiego Sci-Fi.

Jeśli macie jakieś ciekawe książki w klimatach fikcji naukowej to piszcie w komentarzach tytuły i autorów, z chęcią coś przeczytam z waszych poleceń :)

Sort:  

Ja polecam cykl o Enderze Orsona Scotta Carda. Najlepsze sci-fi jakie w ostatnich paru latach czytałem.