Starocie, uwielbiam je. Wiele mojego serca odnaleźć można w przedmiotach, których lata świetności przeminęły dziesięciolecia temu – bez względu na ich wiekowość, zawsze czuję i widzę w nich to, co sprawia, że warto dać im nowe życie, kolejną szansę przy użyciu niewielkiego nakładu pracy i czasu.
Mój wzrok zawsze lgnie do tych z defektami, z zadrapaniami, z brakującymi elementami – patrzę i wiem, czym i jak przywrócić piękno temu, co zostało zepchnięte w odmęty niepamięci. Wiem jednocześnie, że nowy element nie będzie tak idealny jak ten, którego brak. Pewnych elementów nie sposób zastąpić czymkolwiek, ale zawsze przecież można próbować.
Lubię otaczać się przedmiotami starymi. Ich energia przyciąga mnie i inspiruje. Często znajdują mnie same, wpadają w moje dłonie w przypadkowych sklepikach, często kupowane za półdarmo. Nierzadko wymagają czyszczenia i naprawy, dbam o to i daję im dom – drugie życie.
Z łatwością wypełniam nimi moją przestrzeń. W ich obecności o wiele łatwiej o inspirację i przyjemny klimat podczas pracy.
Japończycy mają swoję tradycję kintsugi, czyli naprawiania rozbitej ceramiki w taki sposób, aby łączenia pęknieć były szczególnie widoczne i stanowiły piękno naprawionego obiektu. Idzie za tym oczywiście cała filozofia doceniania tego, co niedoskonałe, popękane, zniszczone – ale potem naprawione, dzięki czemu nabiera jeszcze większego znaczenia i wartości. To pierwsze skojarzenie, które miałem po przeczytaniu wpisu.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale w KBK jest tradycja naprawiania pękniętych szyb złotą konturówką ;)
Chyba nie zwróciłem uwagi! No to mam znowu powód, by wpaść! :)
Congratulations @niebieskibezczas! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Your next target is to reach 100 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Check out the last post from @hivebuzz: