Japończycy mają swoję tradycję kintsugi, czyli naprawiania rozbitej ceramiki w taki sposób, aby łączenia pęknieć były szczególnie widoczne i stanowiły piękno naprawionego obiektu. Idzie za tym oczywiście cała filozofia doceniania tego, co niedoskonałe, popękane, zniszczone – ale potem naprawione, dzięki czemu nabiera jeszcze większego znaczenia i wartości. To pierwsze skojarzenie, które miałem po przeczytaniu wpisu.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale w KBK jest tradycja naprawiania pękniętych szyb złotą konturówką ;)
Chyba nie zwróciłem uwagi! No to mam znowu powód, by wpaść! :)