Zgadzam się jak najbardziej.
Mimo, że Silmarillion był skończony po śmierci twórcy sagi Śródziemia, to fabularnie jest to zaczątek stworzenia tegoż świata.
Przyznaje, że mimo, że dzieci Illuvatara, przedstawiają w tym, aż nazbyt dobrze przesyconym dobrocią świetle, ale też z jednej strony staram się zrozumieć, że stworzyli Ei'e (ich świat)i byli stworzeni w sferze, gdzie nie było czegoś takiego jak zło i inne złe emocje.
I przyznaje, że Silmarilliona jakoś...lepiej mi się czyta niż Sagę Władcy Pierścieni, ciężko mi jest powiedzieć czemu.
I też ciekawi mnie jakie wrażenia odniosę po skończeniu.