Szkoła pełni rolę raczej socjalną, przechowuje dzieciaki do powrotu rodziców a przy okazji czymś trzeba je zająć. To tak trochę z przekąsem ale trochę prawdy w tym jest.
Aby udowodnić powyższą tezę proszę obejrzeć film przeznaczony dla dojrzałego widza pod tytułem Verbo a szczególnie genialną mowę głównej bohaterki.
https://zalukaj.com/zalukaj-film/14139/verbo-2011.html
Sam coś wiem na ten temat bo kiedy rodzice byli jeszcze w pracy odrabiałem lekcje na klatce schodowej, używając lupy. Kaligrafia wychodziła koszmarna a ja ciagle dostawałem za to w tyłek. Pedagodzy czuli swoje wojskowe powołanie i raczej musztrowali niż przygotowywali do dorosłego życia, w efekcie czego szkoła nie tylko we mnie kumulowała lęki. Powinna uczyć mniej teorii a więcej np. etyki, relacji z otoczeniem, podstaw medycyny, a nawet elementów bioterapii. Powinna pobudzać empatię i ciekawość zamiast zniechęcać. Skoro dzieciaki uciekają ze szkoły na wagary to oznacza, że pedagodzy sami są niedouczeni, są często urzędasami których się dzieci obawiają.
You are viewing a single comment's thread from:
całkowicie popieram!