Znajomości online

net.jpg

Przemyślanie, z głową poprowadzone wpisy mają olbrzymią szansę na posiadanie funkcji terapeutycznej. Za każdym nickiem kryje się imię. Nie zawsze oczywiście każdy z każdym się sklei, nie jest to rzecz jasna powód do obrażania, wyśmiewania. Zawsze lepiej wymienić się argumentami, lub czasem urwać rozmowę. Jednak to co tygryski lubią najbardziej to interakcja, zacieśnianie więzów przyjaźni, dążenie do realnego spotkania i stanowienie ze sobą na swój sposób jedności. To, jak i wiele rzeczy jest kwestią bardzo subiektywną, bo jednak dobrze jest mieć jakieś rozeznanie, jakiś research o drugiej osobie, bo często nie zdajemy sobie sprawy, że komuś jest dobrze w swojej strefie komfortu i może żyć skrycie, bo ma z kim w realu po prostu, może też być po przejściach ze swoim partnerem. Na początku długo nie rozumiałem tej pary, nazwijmy ich Łucja i Andrzej, poznaliśmy się w sieci na portalu ze śmiesznymi obrazkami. Jak zwykle zaczęło się od memów, wymiany zdań... Napisała do mnie pierwsza, może trochę z litości że kobiety ze mną nie pisały i kiedyś się żaliłem na popularnym tagu xd fajnie się rozmawiało z nią i z jej chłopakiem, mogliśmy się wspierać i na siebie liczyć, w sumie chyba dalej możemy, rzecz jasna w kwestiach internetowych, czy życiowych poradach. Bo po co na siłę robić jakieś burdy? Nie zgadzałem się jednak z ich podejściem co do wymieniania się kontaktami bardziej zbliżonymi do życia realnego. Jak niektórzy wiedzą nawet na blogu podałem kiedyś numer do siebie, dalej chyba widnieje pod jednym z wpisów :D (Dziękuję wszystkim którzy zechcieli się odezwać, naprawdę było mi miło) :)

Dowiedziałem się o parce, że oboje byli w zakładzie psychiatrycznym, tam się poznali, że jedna z nich miała bardzo nieprzyjemne przejścia, od dzieciństwa po dorosłość życie usłane pasmem nieszczęść, z powodu zindoktrynowanych ludzi, oraz wtedy jeszcze - Nie była zdolna do myślenia takiego, jak teraz. Przez swój mini zawód, że nie chcą się integrować w realu z innymi z sieci a jedynie ze sobą... Poczułem się jak zwykły chuj! Bo nie można myśleć tylko o sobie w kontekście szeroko rozumianych znajomości w sieci, ale też o szczęściu swoich rozmówców, zwłaszcza jeśli z dużą dożą prawdopodobieństwa można określić ich dobrymi ludźmi. Interakcja z ludźmi poznanymi w necie jest piękna, nieważne że nie uda się spotkać, ważne żeby kontakt się utrzymywał, gdyż często pomoc, dobre słowo, mała porada może znacząco wpłynąć na nasz lepszy nastrój i to z wzajemnością, bo przyjacielowi też się poprawi, jeśli dowie się, że nam pomógł. Jak niektórzy wiedzą mam paskudny charakter, ciężko to zmienić, ale dzięki osobom które akceptują z wzajemnością moje towarzystwo.

Najbardziej nie znoszę boomerstwa, które uważa że zawieranie takich znajomości jest chuj warte i nie mają nawet argumentów, a jedyne swoje własne wspomnienia "kiedyś to było" (...) Gnębiliśmy w wojsku kotów i chlaliśmy na poligonie. No zajebiście, nie ma co

boomer.jpg

Nie pisałem 8 miesięcy, ale postaram się być bardziej regularny. Mam nadzieję, że została mi jeszcze jakaś garstka czytelników? Jeżeli tak, to dziś oprócz mojego podejścia do tematu, bardzo bym chciał poznać Wasze, bo nie wykluczone, że bardzo tym sobie nawzajem pomożemy. Jeszcze dawno temu jak spędzałem dzieciństwo na boisku, nie miałem komputera, nie myślałem że coś takiego jak znajomości online staną się tak ważną dla mnie częścią życia! Zwłaszcza, że ze znajomymi z dzieciństwa niestety urwał mi się już kontakt, jedyne co to kończy się na "siema" jak wpadniemy na siebie na ulicy i krótkiej pogadance. Mają już swoje życie, założone rodziny, gadają, gadają, kiedy ja staram się udawać, że nie mam tego głęboko w dupie. Cóż, niech morałem dzisiejszej bloga będzie "Jeśli im dobrze, to chuj z nimi" xD Po co się wpieprzać na siłę, dobrze mieć własne życie i nie wchodzić z butami w życie innych, dlatego żyjcie dobrze w swojej strefie komfortu, tak jak ja w swojej :) Głowa do góry, chwytajcie dzień, integrujmy się, umawiajmy jeśli jest zielone światło, nigdy nie wiecie czy to nie początek wspaniałej, fenomenalnej i wyjątkowej przyjaźni, a może i czegoś więcej? :)

Pomyślnego dnia i niech los zawsze Wam sprzyja!

Sort:  

„każdy znajomy, a nawet i bliski (aktualnie) przyjaciel, był kiedyś nieznajomym”.
wystarczy trochę odwagi, otwartości i iskrzenia na stykach.
a spotkać go można wszędzie:
w kolejce po bułki, w internecie, a nawet „na ulicy”, (pomimo przestróg by takich znajomosci na ulicy nie zawierać :).
spotkałam się tego lata z kilkoma ludzikami z internetu, a nawet i z blockchainu; fajni są 🍄

podobało mi się zdanie:
„za każdym nickiem kryje się imię” 🍷

Dziękuję za komentarz. "Za każdym nickiem kryje się imię" To zdanie z początku mojego pierwszego posta na steemit sprzed 3 czy 4 już nawet lat o przemocy :D Jestem introwertykiem trochę, ale może nie aż takim, za jakiego się uważałem, spotkania z ludźmi z sieci to dla mnie normalka, jeszcze nigdy źle nie wyszedłem jakoś na takiej znajomości :) Jak jesteś ekstrawertyczką to spoko np, no i wiadomo, nie można myśleć, że każdy zaraz jest złym gwałcicielem i mordercą. Teoretycznie jest to możliwe, ale gdyby tak myśleć to w ogóle by się człowiek do ludzi bał podchodzić :) P.S. Kiedy pele-mele? xD Miłego wieczoru mordko ;)

O widzę że reaktywacja? sp-group to epoka wyparowało ale pomysłodawca żyje :)

Dzięki za upvota. Nom, piszę dla frajdy, nawet nigdy stąd nic nie wypłacałem (Też jakby było co) Musiałbym podreperować angielski. Gadałem z nieidalną trochę, w ogóle w łeb wszystko strzeliło, z Julietlucy też nie mam kontaktu, starych wyjadaczy nie widzę. Rozku 20 dni temu pisała, fajnie że ona chociaż jest :D

Część jest tylko porozsypywana po kontach...kto wie, może los wskrzesi...:)
Armie nadciągają...