Polki vs Ukrainki

Gdy zaczął się napływ Ukraińców do Polski, z nie do końca własnej obiekcji byłem do nich przeciwnie nastawiony. Nie w myśl własnej ksenofobii, której nie mam. Znajomi opowiadali mi o Wołyniu, przytaczali historyczne fakty, które mniej lub bardziej inwazyjnie nakierowywały mój i nie tylko mój zresztą odgórnie ustawiony stosunek do naszych sąsiadów. Jak wiecie jestem osobą, która sama woli wyrobić sobie własne zdanie w rozumieniu o empiryczność i czerpanie pełnymi garściami z faktu bycia "Wolnym człowiekiem".

xx.jpg

Może mam szczęście, ale na drodze napotkanych i poznanych w życiu naprawdę multum obywateli Ukrainy, zdałem sobie sprawę, że nie spotkałem ani jednego, który byłby w jakimkolwiek stopniu do mnie wrogo, czy anty nastawiony. Tak samo jak i dziewczyny z sąsiedniego kraju. Są miłe, świetnie się z nimi rozmawia, widać, że siebie i innych szanują, gdy większość Polek - A przynajmniej więcej niż Ukrainek - Myśli tylko jakie by tu korzyści osiągnąć ze strony naiwnego faceta, lub choćby takiego, któremu się powodzi. Jeśli powiecie, że nasze sąsiadki również mają jakieś pobudki w byciu w porządku dla innych, choćby i ze względu na sam fakt mieszkania w obcym dla siebie kraju, to wytłumaczę: To, że Ukrainka robi to przykładowo dla obywatelstwa, by móc się ożenić z Polakiem i zostać w kraju, jest mniej szkodliwym powodem niż bzykanie się dla kasy, lub 500+ niż alimentów, szczególnie, iż one potrafią zadbać o swoich facetów. Byłem zaskoczony gdy pracowałem w korpo, widziałem pary polsko-polskie, polsko ukraińskie, czy ukraińskie. Jak one potrafią zadbać o faceta, to ja nawet nie. Przynoszą mu jedzenie, pocałują w czółko, wszystko działa z wzajemnością. Zaś polki? W znacznej większości tych przypadków nic nie dawały od siebie. Foch za to, że muszą zasuwać w robocie, no zupełnie tak jakby świat był im coś winny. Brak determinacji by coś zmienić, uśmiech do partnera szczery jak uśmiechy kasjerek w macu kiedy podają kanapkę.

Po prostu widać po Ukraińcach, że cieszą się w Polsce życiem, że nie muszą będąc tu toczyć wojny z ruskami, bo cenią sobie życie i potrafią się cieszyć każdym jego aspektem. Dlaczego? Gdyż na Ukrainie nierzadko potraciły wolność, a tutaj mogą żyć jak wolne osoby. Niestety, myślenie naszych dziewczyn to nadziać się na bolca jakiegoś Chada lub Oskarka, mając nieraz owłosione cipy i pajęczynę w pępku (Co wiem z autopsji). Większość Ukrainek chce mieć kogoś na dłuższą metę i nie musi to być nie wiadomo jaka jednostka. Domniemywam, że jest to wina trochę polskich mężczyzn, walących do wszystkiego co ma cycki i będących w stanie zrobić wszystkiego, by pocałować choć paszczura 1/10. Może w Ukrainie jest inaczej, a przyglądając się całokształtowi, to jest tak z pewnością, między innymi dlatego tamtejsze dziewczyny się tak dobrze u nas czują. Już widzę polaczków oburzonych czytaniem tego co spostrzegłem i jakie zdanie wyrobiłem sobie o dużej liczbie naszych dziewczyn. Tak, dużej liczbie, bo nie wrzucam wszystkich do jednego worka. A to szczerze się uśmiechną, a to nierzadko zagadają, nie mówiąc już o łatwości w nawiązani luźnego kontaktu, czy nieinwazyjnego kontaktu cielesnego. Nie to, że zaraz mówię o pieprzeniu, pierdoleniu za przeproszeniem jakie w głowie mają poleczi gdy trafią Chada. A potem płacz i zgrzytanie zębami, aż mi was nie żal. Ukrainki też mogą się naciąć na coś takiego jak trafią na takiego śmiecia, zaś nie są tak wybredne w swojej selekcji przez co paradoksalnie mają większe szansę na bycie szczęśliwym, niż polskie szmaty żalące się potem jakiemuś randomowi, jak to jej chłop nie skrzywdził :)

Pozdrawiam. Zwłaszcza Ukrainki.

Sort:  

Ja też do nich nic nie mam. Nawet kiedyś poznałem kilku, którzy przyjechali do Wrocławia, a że akurat znali Esperanto to wyszliśmy razem na piwo. Można więc poznać ciekawych ludzi.

Problemem jest to, że często patrzy się dość ogólnie. Prawdą jest, że Ukraińcy są często mniej wykształceni i więcej piją. Ale mówimy tutaj o statystyce i myślę, że niejednego abstynenta można spotkać.
Zazwyczaj ludzie bardzo łatwo sobie wyrabiają opinię o obywatelach np. na podstawie polityki. Znam bardzo dużo ludzi, którzy nie lubią Rosjan. Nie lubię Putina, ale jestem przekonany, że z nie jednym Rosjaninem bym się bardzo dobrze dogadał.

Liczę, że na zachodzie nie będą patrzyć na mnie przez pryzmat Kaczyńskiego...

Dokładnie :) Ale apropo Rosjan to coś czuję, a wręcz jestem pewny, że dość dużo byłoby nieprzyjaźnie do nas nastawionych, już jakoś się tak przyjęło, że się z nimi nie lubimy, ale nie oceniam też książki po okładce :)

Congratulations @sethrollins1995! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You received more than 50 as payout for your posts. Your next target is to reach a total payout of 100

You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP