Ludzie na ogół wyczuwają niebezpieczeństwo, odbierając subtelne sygnały, które pojawiają się w zachowaniu potencjalnego napastnika. Jest tak, ponieważ posiadamy umiejętność zauważania drobnych komunikatów, świadczących o sztuczności czyjegoś zachowania.
Dzięki temu, jeszcze bez przeprowadzania szczegółowej analizy i bez konieczności wyjaśniania, na czym polega ta dziwna nienaturalność, przeczuwamy, że coś jest nie w porządku. Drobne sygnały, które odbieramy, mogą pozostawać poza świadomością, a jednak mają moc wzbudzania w nas niepokoju, który może uratować życie.
Są jednak sytuacje, w których nasza zdolność postrzegania takich sygnałów jest osłabiona. Przyczyny mogą być rozmaite, od zmęczenia i braku uwagi, po przeżywanie silnych emocji i koncentrację na nich, aż po wyrafinowane metody samego przeciwnika, obliczone na uśpienie naszej czujności. Jak sugerują niektórzy znawcy tematu¹, osoby, które stały się ofiarami napadów, często nie potrafiły w porę rozpoznać sygnałów ostrzegawczych, pojawiających się w obliczu niebezpieczeństwa.
Co za strategie stosuje sprytny napastnik?
Przede wszystkim próbuje nie dopuścić do tego, by przyszło nam na myśl, że możemy być w niebezpieczeństwie. Manifestuje więc swoje przyjazne nastawienie, komunikuje niewinność intencji i stara się zyskać zaufanie.
Jedna ze strategii to tzw. wymuszone dołączanie². Napastnik stara się nawiązać relację z ofiarą, pokazując, że znajduje się w tej samej co ona sytuacji. Czyż nie obdarzamy sympatią tych ludzi, którzy są w podobnych do naszych kłopotach i świetnie rozumieją nasze położenie? Jeśli potencjalny agresor uda, że tak jak my, właśnie nie zdążył na ostatni autobus lub został oszukany przez nieuczciwego sprzedawcę, to z dużym prawdopodobieństwem zamienimy z nim choć kilka słów.
Inna metoda to tzw. „nadmiar wdzięku i uprzejmości”. Uprzejme zachowanie może być użyte jako wytrych. Jest to jednak strategia, którą można stosunkowo łatwo zauważyć. Zazwyczaj nie jesteśmy przesadnie uprzejmi w stosunku do nieznajomych. Ktoś, kto zachowuje się inaczej, od razu rzuca się w oczy. Zdarzają się jednak sytuacje, w których jesteśmy oczarowani wdziękiem i sposobem bycia nowo poznanej osoby. Jeśli jest do nas przyjaźnie nastawiona, odbieramy to zupełnie inaczej, czasem nawet jak jakiś zaszczyt. Cichnie wtedy wewnętrzny ostrzegawczy głos. To wymarzona sytuacje dla napastnika, stosującego strategię czarowania wdziękiem i uprzejmością.
Strategia „zbyt wiele szczegółów” kojarzy się z budowaniem własnej wiarygodności na przekazywaniu dużej ilości zbędnych informacji. Osoba, która w ten sposób chce nawiązać kontakt, zacznie opowiadać bardzo szczegółowe historie (skoro tak szczegółowe, to na pewno prawdziwe – można by pomyśleć), na wzór tych, które przekazują sobie bliscy znajomi. Ma to niejako potwierdzić jej niewinną tożsamość, zainteresować słuchacza i zapewnić mu fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Jak odróżnić przemyślną strategię od całkiem niewinnego zachowania? Nie zawsze jest to łatwe. Zdaje się, że poza zdobywaniem wiedzy i zachowywaniem profilaktycznej ostrożności, powinniśmy zwrócić uwagę na własne odczucia (ukłucia niepokoju, zdziwienie, niepewność itd.). Intuicyjnie zainteresuje nas każda (nawet dobrze maskowana) niespójność zachowania, posmak fałszu i nienaturalności oraz uczucie, że ktoś działa z pewną determinacją i celem, którego najwyraźniej nie znamy.
¹ Gavin De Becker, za: Peter Hartley, Komunikowanie interpersonalne (2006).
² Strategie Gavina De Beckera, j.w.
Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
http://psychescriptum.pl/2017/12/05/psychologiczne-strategie-napastnika/